Warszawa śpi, ale pod rondem Daszyńskiego toczy się nocne życie. Kilkudziesięciu robotników wylewa beton i przygotowuje bloki startowe dla ogromnej tarczy drążącej tunele II linii metra.
Godzina 4.00 rano. Wraz z rzecznikiem konsorcjum AGP, które buduje centralny odcinek II linii metra, schodzimy około 18 metrów pod ziemię przy rondzie Daszyńskiego. Gdy Warszawa tonie w ciemnościach, pod ziemią, w świetle reflektorów wre praca.
Rura z betonem
- W tej chwili kończą się prace związane z konstrukcją stacji, wylewana jest najdłuższa płyta denna - wyjaśnia Mateusz Witczyński. - To nawet nie jest peron, a płyta poniżej niego. Później będzie tu położona m.in. izolacja, znajdzie się miejsce na zasilanie torowiska - dodaje.
Przez długą rurę w dół wylewany jest beton. Później budowniczowie rozprowadzają go łopatami i grabiami.
Inni z kolei przygotowują miejsce dla tarczy TBM, która będzie drążyła tunele podziemnej kolejki. - Powstaje specjalny kołnierz na ścianie szczelinowej, czyli uszczelnienie dla tarczy - wyjaśnia Witczyński. - Wszystko po to, żeby stworzyć zabezpieczenie tarczy przed wodami gruntowymi, które są po drugiej stronie ściany - dodaje.
Prace przy budowie stacji Rondo Daszyńskiego toczą się 24 godziny na dobę. - Na jednej zmianie pracuje nawet ponad 200 osób. Ale nocą jest ich mniej - mówi Witczyński.
24 godziny na dobę
W nocy z poniedziałku na wtorek do Warszawy przyjechały też pierwsze części dźwigu, który będzie miał za zadanie umieścić tarcze drążące pod ziemią. Żuraw najpierw opuści pierwszą z nich, potem trzeba będzie go złożyć i rozłożyć na nowo, by mógł opuścić drugą.
Obydwie maszyny znajdą się pod ziemią w kwietniu. Pierwsza z nich zacznie drążyć prawdopodobnie na przełomie kwietnia i maja.
Budowa II linii metra ma opóźnienie. Przeczytaj tekst Macieja Czerskiego i Karola Kobosa.
ran/mz