Ukrainiec, który kilka dni temu spowodował karambol na krajowej "siedemnastce" został aresztowany. Grozi mu nawet 10 lat więzienia. Do wypadku doszło 5 lipca w Anielowie, na trasie z Warszawy do Lublina. Jak wynika z ustaleń policji, kierowca tira miał nie zachować wystarczającego odstępu od jadącego przed nim busa i zignorować ograniczenie do 50 km/h. W efekcie - gdy bus stanął, by przepuścić pojazd wyjeżdżający z budowy - scania uderzyła go w tył, a ten z kolei uderzył w kolejne samochody. Łącznie w wypadku brało udział 31 osób, z czego 16 zostało rannych. Konieczne było wezwanie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Ukrainiec stracił już prawo jazdy. Dostał też zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za grozi mu nawet 10 lat więzienia. W piątek został przesłuchany przez prokuratora, który wnioskował do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd przychylił się do wniosku. Dlatego najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
r