Służby konserwatora zabytków skontrolowały kamienicę przy Krakowskim Przedmieściu, w której mieści się kontrowersyjny klub go-go. Okazało się, że prowadzone w środku prace odbywały się bez pozwolenia.Kontrolę konserwatora zapowiadał na początku stycznia rzecznik ratusza. Teraz poznaliśmy jej wyniki.
Bez pozwolenia
"W trakcie przeprowadzonej w dniu 28 stycznia 2014 r. kontroli, na terenie nieruchomości przy ul. Krakowskie Przedmieście 55, Stołeczny Konserwator Zabytków stwierdził wykonywanie robót budowlanych wewnątrz budynku, jak i umieszczeniu reklamy na elewacji. Prace te przeprowadzono bez pozwolenia Stołecznego Konserwatora Zabytków" – poinformował tvnwarszawa.pl ratusz. Dlatego konserwator wydał decyzję o wstrzymaniu prac przy zabytku. Została wysłana pocztą, ale do dzisiaj nie ma odpowiedzi. "Natomiast pełnomocnik najemcy zapoznał się z treścią decyzji w Biurze Stołecznego Konserwatora Zabytków w dniu 25 lutego 2014 r. i otrzymał jej kopię" – informuje biuro konserwatora zabytków. "W dniu 12 lutego 2014. Stołeczny Konserwator Zabytków wszczął postępowanie administracyjne w sprawie wydania nakazu lub nałożenia odpowiednich obowiązków określonych w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami" – przekonują urzędnicy.
Jak podaje z kolei Polska Agencja Prasowa, kamienica będzie musiała wrócić do stanu sprzed remontu.
Kontrowersyjny klub go-go
Pytani przez nas mieszkańcy Warszawy byli podzieleni w opiniach na temat lokalizacji klubu go-go w historycznym miejscu.
Obecnością klubu tak blisko kościoła św. Anny zniesmaczony jest proboszcz archikatedry warszawskiej, ksiądz Bogdan Bartołd: - Jestem bardzo oburzony i zdumiony faktem, że taki klub powstał na Krakowskim Przedmieściu - ocenia.
Niezadowolenia z otwarcia klubu w tym miejscu nie kryją też kombatanci. "Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej stanowczo protestuje przeciwko uruchomieniu w budynku (...) położonym na reprezentacyjnym, zrewaloryzowanym ze środków społecznych trakcie królewskim, klubu erotycznego" – czytamy w uchwale prezydium, podpisanej w środę przez sekretarza Łucjana Sokołowskiego.
Właściciel erotycznego lokalu przysłał na Kontakt 24 oświadczenie. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Głos w tej sprawie zabrali również radni dzielnicy Śródmieście. CZYTAJ WIĘCEJ O ICH STANOWISKU.
Sieć tych lokali erotycznych posiada swoją filię również na wrocławskim rynku. O sprawie pisali dziennikarze TVN24 Wrocław. Pojawiały się głosy, że jest to upokarzające dla kobiet, ale większych protestów w sprawie lokalizacji nie było.
Komentarze o klubie:
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl