Strażacy walczą z pożarami, które wybuchły w okolicach Aten. W niedzielę po południu dym zasnuł niebo nad stolicą Grecji. Mieszkańcy miejscowości Warnawas musieli się ewakuować, ponieważ ogień dotarł do domów. Sytuację utrudniają wysoka temperatura i silny wiatr.
Ponad 250 strażaków walczy z potężnym pożarem, który wybuchł w niedzielę około godziny 15 w pobliżu miejscowości Warnawas, położonej 35 kilometrów na północ od Aten. W akcji gaszenia bierze udział 12 samolotów gaśniczych i siedem śmigłowców. Po południu ogień dotarł do domów, dlatego mieszkańcy tej miejscowości musieli się ewakuować - podał Reuters.
- Ogień wdarł się do miejscowości w ciągu 10 minut - powiedziała telewizji Skai Katerina Fylaktou, która uciekła z dziećmi i psem przed pożarem. Dodała, że wiele osób w popłochu opuszczała swoje domy.
Rzecznik straży pożarnej Vassilis Vathrakogiannis powiedział, że pożar przybrał bardzo duże rozmiary z powodu wiejącego w okolicy wiatru. Dodał, że płomienie sięgają 25 metrów.
Walka z pożarami
Walka z ogniem trwa też w lesie w okolicy Megary, na zachód od stolicy. Burmistrz miasta powiedział mediom, że pożar już pochłonął kilka domów - przekazały lokalne media. Pożar wybuchł również w niedzielę między innymi na obszarze leśnym w miejscowości Filiates, w regionie graniczącym z Albanią. Jak poinformował portal Protothema, strażacy prowadzą akcję gaśniczą przede wszystkim z powietrza, ponieważ jest to trudny teren ze względu na mieszczące się tam pole minowe.
Lagouvardos Kostas, dyrektor naukowy Obserwatorium Ateńskiego, powiedział, że nadchodzące dni będą krytyczne. - To, co sprawia, że sytuacja jest tak niebezpieczna, to przedłużająca się susza i bardzo wysoka temperatura, która utrzymuje się przez długi czas - powiedział Lagouvardos państwowemu nadawcy ERT. W sobotę grecki minister ds. kryzysu klimatycznego i obrony cywilnej Wasilis Kikilias ostrzegł, że Grecję czeka bardzo trudny tydzień pod względem pożarowym. Zapowiedział, że połowa kraju znajdzie się w strefie bardzo wysokiego zagrożenia pożarowego.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: ENEX