Kobieta z miejscowości Jassy we wschodniej Rumunii została ukąszona przez skorpiona. Pajęczaka prawdopodobnie przyniosła do domu wraz z kupionymi w sklepie bananami. Lekarze z miejscowego szpitala zakaźnego, do których zgłosiła się 64-latka, uspokajają, że nic poważnego jej nie zagraża. Powiadomili służby weterynaryjne i odpowiadające za zdrowie publiczne.
64-letnia mieszkanka miasta Jassy we wschodniej Rumunii kupiła banany w dyskoncie spożywczym. Prawdopodobnie w nich ukrył się skorpion i w ten sposób trafił do domu kobiety.
Skorpion z Ekwadoru
Jak donoszą lokalne media, kobieta przyszła do domu i wyjęła banany z torby. Następnego dnia zauważyła ślad ukąszenia lub ugryzienia, ale nie wiedziała, skąd wzięła się ranka. Podejrzeń nabrała, gdy po kilku godzinach jeden z członków rodziny dostrzegł skorpiona i złapał go do szklanego naczynia.
Zaniepokojona 64-latka udała się na oddział ratunkowy miejscowego szpitala zakaźnego, gdzie została poddana badaniom lekarskim. Gdy okazało się, że było to rzeczywiście ukąszenie skorpiona ekwadorskiego, o sprawie poinformowana została także Dyrekcja Zdrowia Weterynaryjnego i Dyrekcja Zdrowia Publicznego. Właściwe służby zbadają, w jaki sposób groźny pajęczak mógł znaleźć się wśród sprzedawanych w sklepie bananów.
Na szczęście ukąszenie okazało się niegroźne. Po podaniu środka przeciwko truciźnie zawartej w jadzie skorpiona, lekarze potwierdzili, że zdrowiu kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo.
Potrafią przetrwać niskie temperatury
Sprawa z Jassy to nie pierwsze podobne zdarzenie w Rumunii. W listopadzie 2021 roku pracownik sklepu w Bukareszcie został użądlony w palec przez skorpiona, który także wyszedł ze skrzynki z bananami. W maju tamtego roku to samo spotkało pracownika supermarketu w Konstancy. W obydwu przypadkach ofiary trzeba było hospitalizować.
Skorpiony to pajęczaki, które wytrzymują niskie temperatury i mogą przetrwać kilka dni bez jedzenia. To wyjaśnia, w jaki sposób przybywają do innych krajów w skrzynkach z owocami.
Źródło: ENEX, Digi 24