Powywracane auta, jedno na drugim. "Musimy być przygotowani na powódź"

Burza tropikalna Debby przyniosła ulewne opady deszczu południowo-wschodnim regionom Stanów Zjednoczonych. W trzech stanach spadło ponad 300 litrów deszczu na metr kwadratowy. Takie opady spowodowały, że doszło do powodzi.

Debby uderzyła w poniedziałek w wybrzeże Zatoki Meksykańskiej, a dokładnie w rejon jednostki osadniczej Steinhatchee na amerykańskiej Florydzie, jako huragan pierwszej kategorii w pięciostopniowej, rosnącej skali Saffira-Simpsona. Na skutek żywiołu zginęło co najmniej sześć osób. Ofiary śmiertelne odnotowano na Florydzie i w Georgii.

W trzech stanach spadło ponad 300 litrów deszczu na metr kwadratowy

Debby przyniosła ze sobą obfite opady deszczu. W Georgii, Karolinie Południowej i na Florydzie spadło ponad 300 litrów deszczu na metr kwadratowy. W stanach tych wprowadzono stan wyjątkowy. Takie opady spowodowały, że doszło do powodzi. Ulice zmieniły się w rwące potoki, zalane zostały domy i samochody.

Jak podaje stacja CNN, na lotnisku Charleston w Karolinie Południowej spadło ponad 200 l/mkw. - To były z pewnością ekstremalne opady deszczu. Powódź była czymś, czego nie widzieliśmy od wielu lat - powiedział Neil Dixon, meteorolog z amerykańskiej Krajowej Służby Pogodowej (NWS) w Charleston w Karolinie Południowej. Władze Charleston zniosły w środę godzinę policyjną w całym mieście, przekazując, że najgorsze już za nimi.

Z prognoz NWS wynika, że burza Debby ma ponownie uderzyć w ląd. Ostrzeżenia przed powodzią obowiązują we wschodniej części Georgii, wschodniej części Karoliny Południowej i wschodniej części Karoliny Północnej. Burza ma przynieść kolejne opady deszczu o sumie od 75 do 230 l/mkw.

Gubernator Karoliny Północnej apeluje, aby mieszkańcy przygotowali się na ulewne deszcze i powodzie. - Musimy być przygotowani na powódź - powiedział w środę Roy Cooper, gubernator Karoliny Północnej.

Apel o ewakuację

Władze nadmorskiego miasta Ocean Isle Beach, położonego w Karolinie Północnej, poprosiły w środę mieszkańców i turystów o opuszczenie go ze względu na zagrożenie sztormem wywołanym przez Debby.

"Ze względu na duże prawdopodobieństwo wystąpienia zagrażających życiu powodzi na wybrzeżu oraz w głębi lądu w ciągu najbliższych kilku dni odwiedzający i mieszkańcy powinni dokładnie rozważyć ewakuację, ponieważ drogi w regionie mogą stać się nieprzejezdne" - poinformowały w oświadczeniu władze miasta.

Silny huragan

To czwarty tak silny huragan, który powstał na Oceanie Atlantyckim, w tym roku. Meteorolodzy porównują go z huraganem Haervey, który w 2017 roku uderzył w miasto Corpus Christi nad Zatoką Meksykańską w Teksasie. Choć wędrując w głąb lądu żywioł osłabł do burzy tropikalnej, opady były tak ogromne, że w Houston spadło wtedy blisko 1300 l/mkw. Żywioł ten został uznany za jeden z najbardziej "mokrych" cyklonów tropikalnych w historii Stanów Zjednoczonych, powodując śmierć ponad stu osób i szkody w wysokości 125 miliardów dolarów, głównie w obszarze metropolitalnym Houston - przypomina Reuters.

Czytaj także: