NASA i SpaceX po raz dziesiąty wysłały kapsułę Crew Dragon na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Za jej pomocą na Ziemię mają wrócić astronauci, którzy od dziewięciu miesięcy przebywają na ISS.
Misja Crew10 wystartowała w piątek o godzinie 19.03 czasu lokalnego z Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego na Florydzie. Kapsuła Crew Dragon została wyniesiona w stronę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) za pomocą rakiety Falcon 9. Początkowo start był planowany na środę, jednak został przełożony z powodów technicznych.
Na pokładzie Crew Dragon znajdują się amerykańskie astronautki Anne McClain i Nichole Ayers, rosyjski kosmonauta Kirył Pieskow oraz japoński astronauta Takuya Onishi. Największe emocje budzi jednak nie to, kto leci na ISS, ale kto z niej wróci. Na pokład kapsuły wsiądą bowiem Barry "Butch" Wilmore i Sunita "Suni" Williams, którzy utknęli poza Ziemią w czerwcu.
Dziewięć miesięcy na stacji
Wilmore i Williams dotarli na ISS 9 miesięcy temu za pomocą kapsuły Starliner firmy Boeing. Problemy z układem napędowym podczas lotu zmusiły jednak NASA do odwołania lotu powrotnego - byłby on zbyt ryzykowny. Planowana ośmiodniowa ekspedycja z konieczności przekształciła się w rotacyjną misję. Astronauci prowadzili badania naukowe oraz wykonywali rutynowe prace konserwacyjne.
- Byliśmy przygotowani na długi pobyt, mimo że planowaliśmy zostać na krótko - opowiadał na początku marca Barry "Butch" Wilmore podczas konferencji prasowej.
Zgodnie z informacjami NASA, "szybkie tempo operacji" SpaceX wymusiło zmianę niektórych procedur weryfikacji bezpieczeństwa lotów. Należało m.in. zbadać wyciek paliwa podczas niedawnego startu Falcona 9 oraz pogorszenie stanu powłoki na niektórych silnikach kapsuły załogowej Dragon.
Źródło: PAP, Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH