Rośnie bilans ofiar śmiertelnych osuwisk, które we wtorek zeszły w południowo-zachodnich Indiach po "niespotykanych" ulewach. W dystrykcie Wayanad nadal trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Prawie 100 osób uznaje się za zaginione.
Bilans ofiar śmiertelnych osuwisk i lawin błotnych, które zeszły w nocy z poniedziałku na wtorek w stanie Kerala na południu Indii wzrósł do 151 - przekazała w środę rano lokalna policja. We wtorek media informowały o co najmniej 120 zabitych. Według najnowszych doniesień kolejne 186 osób zostało rannych, a blisko 100 uznawane jest za zaginione.
"Przeszukamy wszystkie zakątki"
Portal Times of India podał, że dwie potężne lawiny były poprzedzone "niespotykanymi" dotąd opadami deszczu o natężeniu 572 litrów na metr kwadratowy w ciągu 48 godzin. Do katastrofy doszło wczesnym rankiem, kiedy większość mieszkańców spała w swoich domach, przez co służby obawiają się, że bilans ofiar śmiertelnych jeszcze wzrośnie.
- Nie wiemy, czy ludzie zostali zmyci przez rzekę, ale robimy wszystko, co w naszej mocy, aby ich uratować. Przeszukamy wszystkie zakątki - powiedział we wtorek A. K. Saseendran, minister ds. środowiska stanu Kerala, w rozmowie z CNN.
"Prowadzenie akcji to wyzwanie"
Akcję poszukiwawczo-ratunkową, prowadzoną przez ponad 300 osób, utrudniają zablokowane drogi i niestabilny teren oraz brak łączności telekomunikacyjnej w regionie. Fale błota zmyły jeden z najważniejszych mostów łączących dystrykt Wayanad z resztą prowincji. Do tej pory służbom udało się dotrzeć do około tysiąca osób.
- Sprowadzono tam również helikoptery, ale warunki pogodowe są bardzo trudne - powiedziała we wtorek Veena George, stanowa minister zdrowia. - Prowadzenie akcji to wyzwanie.
Kerala leży na obszarze nawiedzanym co roku przez monsunowe deszcze. W Kerali w powodziach i osunięciach ziemi w 2021 r. zginęło co najmniej 25 osób. W 2018 r. prawie 500 innych osób straciło życie w najgorszych powodziach odnotowanych w tym stanie od ponad wieku.
Źródło: PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TP BINU