Ogień trawi chorwacką Dalmację. We wtorek strażacy walczyli z płomieniami w trzech miejscach, lokalnie wspierani przez siły wojskowe. Akcję gaśniczą utrudniał silny, porywisty wiatr wiejący ze zmiennych kierunków. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak przekazały w środę rano chorwackie media, pożary wybuchły w okolicach Szybenika, Zadaru i Makarskiej - trzech popularnych kurortów nad Adriatykiem. Rozprzestrzenianiu się płomieni pomagał zmienny, porywisty wiatr.
Płomienie i wybuchy
Najtrudniejsza sytuacja panowała w okolicy oddalonego o kilka kilometrów od Szybenika Skradina, gdzie płomienie pojawiły się we wtorek rano. Do wieczora pożar strawił 500 hektarów pól i lasów.
Według komendanta lokalnej straży pożarnej Darko Dukicia największym problemem strażaków jest trudny, pagórkowaty teren. Ze względu na ogromną ilość dymu akcja gaśnicza z powietrza była momentami niemożliwa. Jeden strażak został lekko ranny. Choć w czasie wojny domowej teren dookoła Szybenika nie był przedmiotem sporów, słychać było wybuchy pozostałości min, a pirotechnicy usunęli kilka znalezionych ładunków wybuchowych.
- Ogień objął kilka opuszczonych budynków i składowisko samochodów. Samoloty będą działać do nocy, a strażacy będą kontynuować gaszenie pożaru - powiedział komendant Dukić.
"Zostałem uwięziony w kręgu ognia"
Około godziny 20 w rejonie miejscowości Tuczepi, położonej niedaleko Makarskiej, wybuchł kolejny pożar. Komendant straży pożarnej Slavko Tucaković powiedział, że "niesiony przez wichurę ogień rozprzestrzenia się gwałtownie, a sytuacja jest naprawdę poważna". Lokalne media opisywały deszcz popiołów padający na okoliczne wioski.
- Gdy tylko wybuchł pożar, pojechałem tam, aby wesprzeć strażaków. W tym czasie ogień był niewielki, ale dosłownie w sekundę rozgorzał na moich oczach - opowiadał burmistrz Tuczepi, Ante Cobrnić. - Musiałem wyskoczyć z samochodu, który został otoczony przez płomienie i po kilku minutach spłonął. W jednej chwili zostałem uwięziony w kręgu ognia.
W środę rano ogień przedostał się na teren popularnego wśród turystów Parku Przyrody Biokovo oraz pobliskiej farmy. Do akcji gaśniczej skierowano wszystkie siły strażackie z regionów Omisz i Makarska oraz zastępy z innych miejsc, w tym ze Splitu - w środę rano było to 237 strażaków. Władze lokalne ostrzegły, że możliwa jest ewakuacja ludności z zagrożonych ogniem terenów.
Materiały z okolic Tuczepi otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Z pomocą wojska
W Smokovicu niedaleko Zadaru do gaszenia pożaru, po raz pierwszy w obecnym sezonie, skierowano wojska lądowe chorwackiej armii - napisało na platformie X ministerstwo obrony Chorwacji. Ogień w pewnym momencie wdarł się na teren pobliskich koszar, jednak rozprzestrzenianie się pożaru zostało zatrzymane.
Drogi w regionie rozciągającym się od Zadaru na północy do okolic Makarskiej na południu są w środę w części zablokowane. Chorwacka policja zaapelowała do kierowców o korzystanie z objazdów i szczególną ostrożność przy poruszaniu się w pobliżu zagrożonego pożarem terenu.
Źródło: PAP, index.hr, HVZ
Źródło zdjęcia głównego: Immax/Kontakt24