Powalone przez wiatr ogromne drzewo runęło na dom i wpadło do środka w Kingston w stanie Waszyngton. Budynek został zniszczony. Na szczęście nikogo nie było wtedy w środku - informują amerykańskie media.
Niecały tydzień temu gwałtowne burze z intensywnymi opadami deszczu i śniegu nawiedziły zachodnią część USA i Kanady. Wiejący z huraganową prędkością wiatr łamał drzewa, wskutek czego uszkodzonych zostało wiele budynków.
Wichury spowodowały najwięcej szkód między innymi w stanie Waszyngton.
Jak opisują lokalne media, w miejscowości Kingston w hrabstwie Kitsap drzewo runęło dom, w wyniku czego zawalił się dach. Liczące 83 metry wysokości drzewo wpadło do wnętrza, a budynek został dosłownie przecięty na pół. Nie nadaje się już do zamieszkania.
"Wszyscy byśmy zginęli"
Rodziny, do której należy dom, w czasie tego zdarzenia nie akurat nie było w środku. Wszyscy z nich mówią o wielkim szczęściu.
- Trudno mi uwierzyć, że gdybyśmy byli wtedy w domu, wszyscy byśmy zginęli - powiedział nastoletni Jaxon McKelvie, który mieszkał tam z rodzicami i dziadkami.
Źródło: CNN, KING 5 News
Źródło zdjęcia głównego: CNN