Po zimnym, a nawet zimowym początku kwietnia w prognozach widać duże zmiany i olbrzymie ocieplenie. Zanim ono jednak nastąpi to jeszcze przez 2, 3 dni będzie chłodno.

Polska jest w strefie przejściowej pomiędzy niżem rosyjskim a wyżem znad Wysp Brytyjskich.

Pogoda w trakcie tegorocznych świąt wielkanocnych, niestety, będzie daleka od wiosennej. Nie dość, że zobaczymy niewiele błękitnego nieba, to dodatkowo zmokniemy - prawie w całej Polsce wystąpią przelotne opady, zarówno deszczu, jak i śniegu. Termometry wskażą wartości rzędu 4-8 st. C, a niekorzystny biomet przyprawi meteopatów o ból głowy.

W pierwszy dzień świąt prawie w całej Polsce warunki drogowe będą złe z powodu prognozowanych opadów deszczu i śniegu. Zamiast dociskać pedał gazu ze względu na pośpiech, lepiej wyjechać wcześniej i nie pędzić, nienarażając siebie i innych na ryzyko wypadku.

W sobotę w wielu regionach spadnie deszcz i deszcz ze śniegiem. Miejscami poprószy sam śnieg. Poza tym będzie chłodno, termometry w najcieplejszym momencie dnia wskażą od 4 st. C do 9 st. C.

W sobotę warunki na drogach będą trudne w prawie całej Polsce. Lokalnie drogi pokryje cienka warstwa śniegu.

Nie wszyscy miłośnicy zimowych sportów wypoczywający w alpejskich kurortach narciarskich będą w sobotę mieli szczęście do pogody. Synoptycy prognozują, że nad większością ośrodków zbiorą się ciemne chmury, zwiastujące opady deszczu, śniegu, albo jednego i drugiego naraz. Słońca doświadczą nieliczni.

Narciarze, którzy nie nacieszyli się jeszcze zimą, mogą poszusować na niektórych stokach w polskich kurortach. Pogoda w sobotę powinna im sprzyjać. Tylko w niektórych rejonach popada.

W piątek na drogi spadnie deszcz, deszcz ze śniegiem i śnieg. Będzie ślisko. Zalecamy zachowanie szczególnej ostrożności i dostosowanie prędkości do warunków pogodowych.

Wielkanoc zapowiada się pochmurno i z opadami. W wielu miejscach z nieba spadnie deszcz, deszcz ze śniegiem i śnieg.

Miejscami do Polski wróciła zima. W czwartek po godz. 13 m.in. w Łodzi zaczął sypać śnieg. W krótką chwilę zrobiło się biało. Do redakcji napływają zdjęcia z zaśnieżonych zakątków Polski.

Wielki Piątek będzie ponury i pochmurny. Z nieba spadnie deszcz, deszcz ze śniegiem i śnieg. Będzie zimno, a biomet nie poprawi nam samopoczucia.

Wielki Czwartek w wielu regionach Starego Kontynentu będzie całkiem przyjemny, pełen słońca i bez chmur na niebie, mogących zwiastować opady. Nie wszędzie jednak aura dopisze - w wielu krajach spodziewane jest nie tylko silne zachmurzenie i względnie niskie wartości na termometrach, ale również możliwe są opady deszczu, śniegu i deszczu ze śniegiem.

Czwartek w całym kraju ma być wietrzny i z opadami. Miejscami spadnie deszcz, deszcz ze śniegiem oraz nawet sam śnieg. Temperatura zawaha się od 4 st. C do 7 st. C. Duża wilgotność powietrza w połączeniu z silniejszymi porywami wiatru sprawi, że zmarzniemy.

W czwartek kierowcy będą musieli zachować wyjątkową ostrożność. Miejscami drogi przykryje warstwa śniegu. Jezdnie będą śliskie również z powodu opadów deszczu i deszczu ze śniegiem.

W ciągu następnej doby niż Niklas znad Litwy oddali się od Polski i powędruje nad Zatokę Fińską.

Strażacy usuwają skutki wichur, które przechodzą przez Polskę. Zniszczeniu uległo około 400 budynków, a 65 tys. gospodarstw zostało pozbawionych prądu. Trzy osoby zostały ranne na Dolnym Śląsku, trzech Polaków odniosło obrażenia na Słowacji. Premier Ewa Kopacz zobowiązała wojewodów do wypłacenia zasiłków poszkodowanym.

Tegoroczne Święta Wielkanocne upłyną nam wszystkim pod znakiem parasola, który okaże się niezastąpiony. Synoptycy prognozują bowiem, że przez kolejnych pięć dni na niebie utrzymają się ciemne chmury zwiastujące deszcz, deszcz ze śniegiem, śnieg. Wraz z opadami towarzystwa dotrzymają nam niskie temperatury i silniejsze podmuchy wiatru.

Na spokojną pogodę na razie nie mamy co liczyć. Silny wiatr cały czas będzie dawał się nam we znaki. Z prognoz wynika, że jego prędkość spadnie w czwartek po południu.

W nadchodzących godzinach mogą pojawić się burze - informuje Wojciech Raczyński, synoptyk TVN Meteo. Zjawiska będą mogli zaobserwować przede wszystkim mieszkańcy zachodniej części kraju.

Polska jest pod wpływem niżu znad Litwy.

Z map satelitarnych wynika, że ok. godz. 22 burze w Polsce wygasły. Zdążyły nawiedzić kilka regionów, jednak były słabe.

Pogoda może dziś przysporzyć kierowcom sporo utrudnień. W całym kraju pojawią się opady. Poza tym będzie silnie wiało. Warto zdjąć nogę z gazu.

Środa będzie wyjątkowo wietrzna i ponura. Wiatr w porywach osiągnie nawet 100 km/h. Poza tym mieszkańcy całego kraju mogą spodziewać się opadów deszczu ze śniegiem. Wychodząc z domu, ubierzcie się ciepło. Termometry wskażą zaledwie od 4 do 7 st. C.

Na wielu stokach panować będą bardzo trudne warunki. W Krynicy narciarze nie skorzystają z wyciągów. W Tatrach prognozowane są opady deszczu, które również negatywnie wpłyną na warunki narciarskie.

W Alpach miejscami panować będą dobre warunki narciarskie. Najlepiej szusować się będzie po stokach w Austrii i we Włoszech.

We wtorkowy poranek porywy wiatru zachodniego i południowo-zachodniego osiągają w Polsce 50 km/godz., nad morzem 55-65 km/h. Silny wiatr minionej doby związany był z niżem Mike, który powędrował już nad Finlandię. Jednak od zachodu zmierza w stronę Polski kolejne zagrożenie.

W wielu europejskich miastach padać będzie deszcz, a miejscami nawet śnieg. Będą również i takie miejsca, między innymi na południu i zachodzie Europy, gdzie zaświeci słońce.

We wtorek synoptycy przestrzegają, by parasole, które wobec prognozowanych opadów będą niezbędne, trzymać mocno. W całej Polsce silnie bowiem będzie wiało - miejscami w porywach prędkość wiatru może sięgać 100 km/h. Szalejąca od około doby wichura do tej pory zdążyła uszkodzić 25 budynków i odciąć dziesiątki gospodarstw od dostaw prądu.

Za dnia ciemne chmury, zwiastujące i deszcz, i śnieg, i deszcz ze śniegiem przesłonią horyzont w całej Polsce. Towarzyszyć im będzie subiektywne odczucie zimna i niekorzystny biomet. Synoptycy przestrzegają, że mocno powieje - prędkość wiatru w porywach od 40 km/h do ponad 100 km/h.