Co najmniej 12 osób zginęło we Włoszech podczas ostatnich wichur, gwałtownych burz i powodzi - informują media, powołując się na lokalne władze. Synoptycy ostrzegają, że pogoda na razie się nie poprawi.
Sześć z dwunastu ofiar śmiertelnych to osoby przygniecione przez przewrócone drzewa. We wtorek koło Belluno na północy kraju znaleziono w strumieniu ciało zaginionego mężczyzny. Śmiertelne wypadki zanotowano od północy po południe Włoch, od gór Trydentu po Neapol.
Kilkadziesiąt osób odniosło obrażenia, a stan czterech określa się jako ciężki.
Na razie nie ma informacji o poziomie strat, ale doniesienia z regionów dotkniętych żywiołem wskazują, że będą one ogromne. Do spektakularnych zniszczeń doszło w porcie w Rapallo w Ligurii, gdzie w wyniku fali sztormowej sięgającej 10 metrów zdewastowanych zostało prawie 200 zacumowanych jachtów.
W Rzymie, gdzie wichura przewróciła, wyrwała z korzeniami i uszkodziła dziesiątki drzew, zamknięte zostały wszystkie parki. Komunikacja miejska była częściowo sparaliżowana. Na wybrzeżu Morza Tyrreńskiego w porcie Civitaveccia (na obszarze aglomeracji Rzymu) zaobserwowano fale wysokości kilku metrów.
W północnej części Sycylii wystąpiło gradobicie. W prowincję Sassari (Sardynia) uderzyła spektakularna burza z piorunami.
Zniszczenia
Niepokój lokalnych władz w wielu regionach, głównie na północy, budzi wysoki poziom rzek. Stan alarmowy osiągnął Pad. Monitorowany jest też podniesiony poziom wody w jeziorze Garda.
Najwyższy czerwony stopień zagrożenia hydrologicznego obowiązuje w środę w dużej części regionu Wenecja Euganejska i w prowincji Trydent. Niższe stopnie ostrzeżenia Obrona Cywilna ogłosiła między innymi dla Ligurii, Kalabrii, Sycylii, Umbrii, Abruzji, Lombardii.
Zalana Wenecja
W Wenecji w poniedziałek tak zwana wysoka woda (acqua alta) osiągnęła poziom 156 centymetrów, zalewając 75 procent historycznego centrum. Władze poinformowały, że to czwarty najwyższy poziom wody zarejestrowany w mieście w historii. Zawieszono kursowanie tramwajów wodnych, podstawowego środka komunikacji w mieście.
Policja udzieliła pomocy wielu turystom, którzy z powodu podnoszącego się poziomu wody zostali uwięzieni na zalanych ulicach w rejonie Placu świętego Marka i mostu Rialto. Poważne straty odnotowano w zalanej bazylice świętego Marka w Wenecji. Pod wodą znalazły się dziesiątki metrów kwadratowych liczącej tysiąc lat mozaiki na posadzce.
Kustosz bazyliki Carlo Alberto Tesserin poinformował we wtorek, że woda wdarła się też do baptysterium i jednej z kaplic. Woda osiągnęła poziom 90 centymetrów, zalewając bizantyjskie wrota, kolumny i marmury.
- W ciągu jednego dnia bazylika postarzała się o 20 lat. Być może to nawet optymistyczna ocena - stwierdził Tesserin po tym, gdy woda utrzymywała się tam przez 16 godzin. Poniedziałkowe zalanie świątyni uznano za piąte pod względem wielkości w jej historii.
Pogoda nie sprzyja
Obrona Cywilna ostrzegła, że w najbliższym czasie od zachodu nadejdzie następny front, który w czwartek rozszerzy się na cały kraj przynosząc ulewne opady i porywiste wiatry.
Autor: //aw / Źródło: PAP