600-letnie drzewa karelskiego lasu skończyły jako blaty kuchennych stołów, taborety i półki na książki - pisze Guardian powołując się na organizacje pozarządowe. To skandal, mówią ekolodzy. Czy IKEA, podająca się za firmę przyjazną środowisku, straci po tej aferze twarz?
Wyrębem starych karelskich drzew zajęła się firma Swedwood, spółka zależna od IKEA - podaje brytyjski Guardian.
Drewno to podstawowy surowiec IKEA, blisko 60 proc. produktów sprzedawanych w 300 sklepach rozsianych na całym świecie zawiera drewno w jakiejkolwiek formie.
Pusty slogan?
Przez lata główny slogan IKEA brzmiał "Kochamy drewno" i podkreślał, że firma pozyskuje surowiec w ekonomiczny, społecznie nieszkodliwy i ekologicznie zrównoważony sposób.
Szwedzka telewizja publiczna IPS i organizacja ochrony przyrody Protect The Forest zwracają jednak uwagę na fakt, że firma Swedwood rokrocznie dopuszcza się wycinki 800 hektarów lasów, a część z nich, jak np. drzewostan w północnej Karelii, to lasy o wysokiej wartości przyrodniczej i ich wyrąb przyczynia się do trwałych i głębokich strat w ekosystemie.
Globalna Koalicja Lasów, która jest sojuszem organizacji pozarządowych w ponad 40 krajach, zdecydowanie potępiła IKEA za działalność w Rosji.
IKEA się przyznaje
Anders Hildeman, kierownik odpowiedzialny za pozyskiwanie drewna w IKEA przyznał, że do wyrębu starych drzew w Karelii rzeczywiście doszło, ale utrzymuje, że firma planując wycinkę stosuje wysokie standardy chroniące leśne ekosystemy.
Luka w prawie
Swedwood to firma certyfikowana przez międzynarodową organizację, która czuwa na odpowiednim zarządzaniem lasów (Forest Stewardship Council). Może dokonywać wycinki drzew, działając zgodnie z literą prawa FSC.
Według Andrieja Ptichnikova, dyrektora rosyjskiego oddziału organizacji, firma Swedwood wykorzystała luki w przepisach. Przyznaje jednak, że Swedwood i tak dobrze wypada na tle miejscowych firm.
Autor: mm/mj / Źródło: guardian.co.uk