Ciepło i duża wilgotność sprzyjają aktywności kleszczy, nawet zimą. Zdaniem doktor inżynier Anny Wierzbickiej z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, jeśli dalej utrzyma się taka pogoda, to zagrożenie tymi pasożytami nie będzie maleć. Ratunkiem może być suche lato, które sprawi, że kleszczy będzie mniej.
Tej zimy kleszcze są cały czas aktywne. - Już we wcześniejszych latach obserwowaliśmy je w styczniu, więc ten rok nie jest inny, szczególnie że temperaturę i wilgotność mieliśmy wysoką jak na luty - mówiła w rozmowie z TVN24 doktor inżynier Anna Wierzbicka z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Według niej sprzyjające tym pasożytom warunki pogodowe to temperatura powyżej pięciu stopni Celsjusza i wysoka wilgotność, bo ułatwia im to oddychanie.
- Tak długo, jak temperatura jest powyżej zera, i tak długo jak wilgotność względna jest wysoka, kiedy pada (deszcz - przyp. red.), tak długo będzie zagrożenie kleszczami. Jeśli będziemy mieli suche lato, to kleszcze będą spały - tłumaczyła Wierzbicka.
Nie tylko lasy
Kleszcze można spotkać praktycznie wszędzie tam, gdzie jest zielono. - W parkach miejskich czy wzdłuż ulicy, gdzie są jakieś krzaki i trawy - wyliczała rozmówczyni TVN24.
Domowe zwierzęta, czyli koty i psy, przynoszą do domu ze spacerów kleszcze, które możemy spotkać na przykład gdzieś na podłodze w kuchni, czy w sypialni. Są to te kleszcze, które nie wbiły się w ciało zwierzaków. Przez nie także możemy być "zaatakowani".
Nie ulegać modzie
Jak się ubierać, żeby nie być atrakcyjnym dla kleszczy?
- Długie spodnie, całe buty i skarpetki. Teraz modne jest chodzenie w krótkich skarpetach, co bardzo podoba się kleszczom - przekazała Wierzbicka. Najważniejsze jest jednak obserwowanie własnego ciała. - Trzeba się sprawdzać codziennie. Już nie jest tak, że dopiero gdy robi się ciepło, to pod prysznicem sprawdzamy pachy, pachwiny, zgięcia kolan i kleszczy - tłumaczyła Wierzbicka.
Groźna borelioza
Kleszcze przenoszą groźne dla ludzi choroby. Niektóre mogą być śmiertelnie niebezpieczne.
- Kleszczowe zapalenie mózgu to jest choroba, na którą możemy nawet umrzeć. Rozwija się dosyć szybko, mamy na nią szczepienia - tłumaczyła Wierzbicka. Kleszcze przenoszą też boreliozę, którą można leczyć antybiotykami.
Wierzbicka zaznaczyła, że te wszystkie choroby są coraz lepiej znane, ale nie wykluczyła innych zagrożeń. - Kleszcze wędrują ze zwierzętami i ptakami, więc nie możemy mieć pewności, że nie dostaniemy bardziej egzotycznej choroby - przestrzegała.
Co zrobić, jeśli mamy kleszcza?
Najlepiej jest go po prostu samemu wyciągnąć.
- Jeżeli ktoś się boi, może się zgłosić do swojego lekarza rodzinnego, czy na pogotowie. Niemniej jednak to jest taka umiejętność, którą powinniśmy nabyć, którą najlepiej potrenować samemu - opowiadała Wierzbicka. Najlepsza jest pęseta, którą ma praktycznie każdy w domu. W aptece możemy kupić cążki albo specjalną kartę.
- Jednym zdecydowanym ruchem wyciągamy kleszcza. Trzeba pamiętać, żeby złapać jak najbliżej skóry. Nie za nóżkę, nie za odwłok. Wyciągnąć, zdezynfekować i obserwować to miejsce. Jeżeli będzie jakieś zaczerwienienie, jakakolwiek zmiana skórna, wtedy trzeba się zgłosić do lekarza - opowiadała Wierzbicka.
Miejsce po ukąszeniu kleszcza powinno się obserwować przez minimum 30 dni. Jeśli pojawi się tak zwany rumień wędrujący (okrągłe zaczerwienienie, które się rozszerza), należy udać się do lekarza. Ponieważ rumień nie występuje u wszystkich osób zakażonych krętkami, warto też zwracać uwagę na takie objawy, jak ogólne rozbicie, bóle mięśni, głowy, gorączka lub stan podgorączkowy czy senność. Po kilku tygodniach od zakażenia czasami pojawiają się bóle kości, stawów i ścięgien, które mogą nawracać przez kilka miesięcy, a nawet lat.
Czerwone światło: gorączka
Najgroźniejszym objawem jest gorączka. To ona powinna nas zaalarmować.
- Odkleszczowe zapalenie mózgu na początku objawia się wysoką gorączką. Jeżeli w ciągu kilku dni do miesiąca po spotkaniu z kleszczem mamy nagle gorączkę, czujemy się źle i wydaje się nam, że mamy grypę, to lepiej idąc do lekarza poprosić nie tylko o coś na gorączkę, ale powiedzieć też, że mieliśmy kontakt z kleszczem. Wtedy lekarz może sprawdzić możliwość takiej choroby - tłumaczyła Wierzbicka.
Autor: dd/aw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24