Od środowego poranka padało od Śląska przez centrum kraju po Podlasie. A było tak pięknie! We wtorek, jak mawia Omenaa Mensah, rozpieściło nas słońce i zwrotnikowe masy powietrza, tym samym temperatura po południu wzrosła do 27 st. C we Wrocławiu, 24 st. C w Warszawie i 22 st. C w Łebie.
Letnia aura skończyła się wraz z wejściem od zachodu frontu atmosferycznego z dużym zachmurzeniem, deszczem i burzami. Front jest niebezpieczny, to na nim wystąpiły we wtorek 5 maja wieczorem gwałtowne burze nad Niemcami oraz trąba powietrzna w miejscowości Butzow blisko miasta Rostock w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie.
Intensywne opady deszczu
Front jest potężny, jak wysoka na co najmniej 5 km ściana, oddzielająca masy gorące znad Afryki od chłodniejszych znad Atlantyku. Owa ściana rozciąga się od Skandynawii przez Bałtyk, Polskę, Węgry, Austrię, Włochy po północne wybrzeże Afryki. W kilku miejscach front faluje się, tzn. tworzą się na nim niewielkie niże, na mapach przypominające koraliki nanizane na sznureczek. Niże słodkie niestety nie są, przynoszą bowiem intensywne, ciągłe opady deszczu do około 40 l/mkw. w ciągu 12 godzin.
Po południu niż dotrze do Karpat
Jeden z takich niżów, znajdujący się w środę rano 6 maja nad Węgrami, przemieścił się na północ, by w godzinach popołudniowych znaleźć się nad Karpatami (na mapie poniżej oznaczony literą L). Przywlókł ze sobą deszczonośne chmury Nimbostratus dające w południowej i wschodniej Polsce opady do 20-40 l/mkw.
Gwałtowne burze
W pasmo szarych chmur z ciągłymi opadami wplotły się czarne chmury burzowe Cumulonimbus. Burze o słabym natężeniu wystąpiły już w środę rano na północnym-wschodzie kraju, co sugeruje, że front jest „energiczny” i burz w ciągu dnia, i w czasie wędrówki na wschód kraju, będzie przybywać. Największe prawdopodobieństwo gwałtownych burz istniało dla Podkarpacia, Lubelszczyzny, Kielecczyzny i Małopolski, mniejsze dla Górnego Śląska, Mazowsza i Podlasia. W burzach opady punktowo osiągać mogą do 30-50 l /mkw., stanowiąc zagrożenie dla miejscowości podgórskich górskich. Burzom towarzyszyć może grad z silnie rozwiniętych, do 12 km wysokości, chmur burzowych. Porywy burzowe osiągać mogą do 80-100 km/h. Zdecydowanie najlepsza sytuacja będzie na Pomorzu i zachodzie kraju, gdzie będzie pogodnie, tylko miejscami pojawi się słaby deszcz.
W nocy ze środy na czwartek (06/07.05) centrum niżu znad Karpat przeniosło się nad zachodnią Ukrainę, a cała strefa frontu odeszła za wschodnią granicę Polski.
Niż Zoran
Całą machiną frontu i maleńkich niżów steruje potężny niż „Zoran” z centrum w rejonie Szkocji. To on popycha chłodne masy powietrza znad Północnego Atlantyku w rejon Europy zachodniej i środkowej, wyrzucając ciepło z naszej części Europy i przynosząc gwałtowne zjawiska. W środę 6 maja resztki gorącej zwrotnikowej masy powietrza utrzymywały się nad południowo-wschodnia Polską, co widać na załączonej mapie na godz. 14. według modelu GFS.
Temperatura spadnie
Jęzor ciepła, koloru czerwonego, sięgał od Algierii przez Bałkany po polskie Podkarpacie. Na południowym-wschodzie kraju temperatura wzrosła jeszcze do 26 st. Jednak chłodniejsze masy polarne wypchnęły afrykańskie ciepło w górę i na wschód. W kolejnych dniach obniżą temperaturę maksymalną powietrza do około 15-18 st. na północy, 17-20 st. w centrum i 19-23 st. na południu.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo