Ulewne opady deszczu, które utrzymują się od zeszłego tygodnia nad Oregonem w Stanach Zjednoczonych, powodują wiele utrudnień komunikacyjnych. Ostatnio zapadła się jedna z dróg. Jest także pierwsza ofiara śmiertelna.
Nawałnice w USA powodują w stanie Oregon niemałe zamieszanie. Przyczyniły się m.in. do powstania, głębokiego na prawie 4,5 metra, leja w okolicach Portland. Nasiąknięta deszczem ziemia pochłonęła ogromny fragment drogi ze 121 metrowym rurociągiem odprowadzającym ścieki.
Poważne utrudnienia
- Naprawa drogi szybko się nie skończy - powiedziała Elizabeth Coffey, rzeczniczka prasowa urzędu miasta w Gresham. - Musimy myśleć długoterminowo. Na razie nie wiemy jeszcze, jakie naprawy powinny zostać wykonane. Trzeba się jeszcze przygotować na kolejną porcję deszczu - dodała.
Priorytetem jest zapewnienie mieszkańcom odpływu ścieków. W pierwszej kolejności zostanie naprawiona rura kanalizacyjna. Następnie trzeba będzie przywrócić drogę do stanu używalności. Szacunkowo korzystało z niej około 30 tys. samochodów na dobę.
Jedna ofiara śmiertelna
Do tej pory przez powódź w Portland zginęła jedna osoba, kobieta, na której dom przewróciło się drzewo. Zdarzenie miało miejsce w środę rano.
Synoptycy przewidują, że nie powinno już tak mocno padać, jednak nadal mogą pojawiać się problemy komunikacyjne.
- Najsilniejszy deszcz osłabnie w środę po południu, ale na północnym zachodzie mają wystąpić jeszcze dwie burze. Jedna w środę w nocy, a druga w weekend - twierdzi Jon Erdman, meteorolog weather.com. - Dwie późniejsze burze nie będą już niosły ze sobą tak dużych opadów - dodaje.
Autor: mab, zupi/map/jap / Źródło: thatoregonlife.com, ENEX, kptv.com, portlandtribune.com, weather.com