Po wielokrotnych próbach NASA w końcu udało się zrealizować eksperyment, który rozświetlił niebo nad Wschodnim Wybrzeżem USA. Nad ranem czasu lokalnego agencja wystrzeliła pięć rakiet bezzałogowych, dzięki którym zbada tajemniczy prąd powietrza płynący w jonosferze.
Pierwszą rakietę wystrzelono o godzinie 4:58 czasu lokalnego, czyli na chwilę przed godziną 11 w Polsce. Każda kolejna leciała w powietrze 80 sekund po poprzedniej.
Widowisko
Operację przeprowadzono z Wallops Flight Facility, poligonu rakietowego NASA w stanie Wirginia.
Każda z rakiet na wysokości ok. 97 km uwolniła substancję chemiczną, która po wejściu w reakcję z tlenem w atmosferze, przybrała postać błyszczących, śnieżnobiałych chmur.
Zdjęcia
Wypatrzyli je internauci i umieścili ich zdjęcia na portalu YouTube.
Poniższe filmy nakręcono w miejscowości Columbus, położonej na Wschodnim Wybrzeżu między Nowym Jorkiem a Filadelfią:
Misja rakiet
Głównym celem misji jest zbadanie tajemniczego prądu powietrza, który znajduje się w wysokich warstwach atmosfery - jonosferze i stratosferze. Rakiety sfotografują je, zmierzą ciśnienie i temperaturę w danych warstwach atmosfery, co ma dostarczyć nowych informacji na temat funkcjonowania tego prądu.
Wiadomo już, że wiatr na wysokościach, gdzie znajduje się badany prąd, osiąga prędkość nawet 500 km/h. Jest to obszar, w którym często dochodzi do zakłóceń elektromagnetycznych wpływających na komunikację radiową i satelitarną.
Operacja była konieczna, ponieważ Amerykanie chcą dokładnie poznać procesy zachodzące w wysokich warstwach atmosfery ze względu na planowane komercyjne loty w kosmos.
Nieudane próby
Po raz pierwszy NASA chciała wystrzelić rakiety 15 marca, ale ze względu na usterkę radiową i złą pogodę start wstrzymano.
Kolejna próba planowana była na 18, 23 i 25 marca, ale zła pogoda znów nie pozwoliła na rozpoczęcie eksperymentu. Udało się dopiero 27.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: NASA