Tajemniczy morderca zabija zagrożony wyginięciem gatunek suhaków (ssaków kopytnych). Tylko od maja zginęło padło 150 tys. osobników, czyli ponad połowa populacji liczącej jeszcze kilka miesięcy temu około 250 tysięcy.
O masowym wymieraniu antylop Sajga (suhaków) naukowcy z Kazachstanu alarmowali w maju. Wtedy potwierdzono nagłą śmieć ponad 85 tys. osobników, a więc niemal 30 proc. całej populacji zagrożonego gatunku. Badacze nie byli w stanie wyjaśnić przyczyny zgonów, nie potrafili także zatrzymać tego procesu. Po jakimś czasie sytuacja się uspokoiła.
Jednak w ostatnich dniach nastąpiła kolejna fala śmierci. Tym razem naukowcy potwierdzają zgon ponad 60 tys. przedstawicieli antylop Sajga. Wciąż jednak nie znają przyczyn. Badacze na razie pobierają próbki od martwych zwierząt do analiz. Sprawdzają również środowisko w którym żyły, m.in. glebę, wodę i roślinność.
Tajemniczy morderca
- Zakres tego masowego wymierania był niezwykle szybki. "Coś" zabijało niemal wszystkie zwierzęta. Nie zaobserwowaliśmy tego u innych gatunków. To naprawdę niespotykane - mówił w wywiadzie dla serwisu Science naukowiec Steffen Zuther.
Ze wstępnych obserwacji naukowcy wywnioskowali, że najpierw wymierają samice spodziewające się potomstwa i młode suhaki karmione mlekiem matki.
Zabijany dla rogów i skóry
Przed tym incydentem na wolności żyło około 250 tys. suhaków. Najwięcej z tych, które przeżyły, migruje po terytorium Kazachstanu, Rosji i Mongolii. Jest to gatunek zagrożony, od 1919 roku objęty ochroną. Na przełomie XIX i XX wieku, na skutek polowań, prawie wyginął. Był zabijany głównie dla mięsa, skór i rogów.
Autor: PW/map / Źródło: National Post, Science
Źródło zdjęcia głównego: Twitter.com