Około 150 osób zostało rannych w wyniku najsilniejszego od ćwierć wieku trzęsienia ziemi w Kalifornii. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych, ale trzy osoby, w tym małe dziecko, są poważnie ranne. Dziesiątkom domów grozi zawalenie. Straty materialne szacuje się na miliard dolarów.
Najnowsze informacje podają, że po trzęsieniu ziemi nie ma ofiar śmiertelnych. Według Polskiej Agencji Prasowej obrażenia odniosło około 150 osób, a według dziennikarzy CNN jest ich już 170. Trzy osoby są w bardzo złym stanie, wliczając dziecko, na które przewrócił się komin.
-W domach ze ścian spadały szafki, w sklepach towar z półek - przekazał Jan Pachlowski, korespondent TVN24 z USA. Do niedzieli wieczorem czasu polskiego władze szpitali informowały o ponad 70 rannych osobach, głównie ze skaleczeniami i stłuczeniami.
Ogromne straty materialne
Według służby geologicznej USGS i "Washington Post" trzęsienie ziemi spowodowało straty w wysokości miliarda dolarów.
Bez prądu i wody
- Zniszczenia są bardzo duże, na tę chwilę wiadomo, że około 100 budynków nie nadaje się do zamieszkania i grozi zawaleniem - informował Pachlowski.
W Napa przerwanych zostało 50 przewodów gazowych i 30 rur wodociągowych. W niedzielę napływały też informacje o uszkodzeniach budynków. W rejonie trzęsienia dziesiątki tysięcy gospodarstw domowych zostały pozbawione prądu.
- Ponad 16 tys. mieszkańców odciętych jest od dopływu prądu oraz wody. Woda na szczęście nie została skażona - mówił Pachlowski.
Straty przedsiębiorstw
Ponadto, w winiarskim regionie Napa, uszkodzone zostały winnice, a także zabytkowe budynki. Porozbijane butelki z trunkami przyczyniły się do strat wielu producentów win. Właściciel jednej z winiarni, Tyler Paradise, szacuje swoje straty na 50 tys. dolarów.
Zamknięto szkoły
Specjalne służby ratownicze sprawdzają budynki w centrum miasta Napa. Zamknięto szkoły, aby sprawdzić uszkodzenia i solidność konstrukcji.
Gubernator Kalifornii, Jerry Brown, ogłosił stan wyjątkowy na całym jej terenie.
Trzęsienie wywołało sześć pożarów
Epicentrum ostatniego trzęsienia znajdowało się w odległości 10 km na południe od miasta Napa, ok. 75 km od San Francisco. Siłę wstrząsów oceniono na 6 w skali Richtera, choć w niedzielę podawano, że było to 6,1.
Jak wynika z informacji podawanych przez straż pożarną w Napie, w wyniku trzęsienia doszło do wybuchu sześciu dużych pożarów. Spłonęły między innymi cztery przyczepy kempingowe.
- Dewastacji dokonały pożary, które powstawały w skutek pękających kabli energetycznych - podawał Pachlowski, korespondent TVN 24 w USA.
163 wstrząsy rocznie
W Kalifornii trzęsienia ziemi to prawie codzienność. Mieszkańcy tego obszaru zmagają się ze wstrząsami wiele razy w roku. Nie zawsze są one silne, ale na pewno można je określić jako odczuwalne.
- Przez kilka najbliższych tygodni wstrząsy będą się powtarzać. W Kalifornii co roku występuje około 163 wstrząsów ziemi - informował Pachlowski.
Największe od 25 lat
Niedzielne trzęsienie ziemi było najsilniejszym w tym rejonie od 1989 roku, kiedy żywioł (o sile 6,9 w skali Richtera) pochłonął 63 ofiary śmiertelne i spowodował znaczne straty materialne.
Autor: kt,ad/rp,map,mk / Źródło: PAP