Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew przekazał swoje miesięczne wynagrodzenie na rzecz poszkodowanych w powodzi na Dalekim Wschodzie Rosji. W jego ślady poszło wielu innych pracowników rządu i kancelarii prezydenta. Mimo płynącej pomocy materialnej sytuacja mieszkańców obszarów nad Amurem jest bardzo trudna - poziom rzeki ciągle rośnie, a domy na zalanych terenach musi opuszczać coraz więcej ludzi.
Poziom wody na Amurze w pobliżu Komsomolska osiągnął już 833 cm i ciągle rośnie. Według prognoz jeszcze w ciągu tego tygodnia ma się powiększyć o ponad metr.
W zmagającym się z powodzią od kilku tygodni Kraju Chabarowskim podtopionych zostało około 60 miast i wsi, a woda naruszyła ponad 2 tys. budynków mieszkalnych. Z zalanych terenów trzeba było ewakuować 3,2 tys. osób.
Muszą zostawiać domy
- Zbudowaliśmy tam dom, teraz widać wodę na parterze. Chcemy się przeprowadzić. Jedna osoba obiecała wynająć nam mieszkanie - opowiadał jeden z mieszkańców zmuszonych opuścić swój dom.
Na dotkniętych powodzią terenach działają służby kryzysowe. - Siły Ministrestwa Sytuacji Nadzwyczajnych pracują na terytorium Chabarowska. Zostaną tu, dopóki woda nie ustąpi. Potem pomogą ludziom w remontowaniu ważnych społecznie budynkow - powiedział Władimir Puchow z ministerstwa.
Urzędnicy oddają pensje
Pomoc dla powodzian przybiera nie tylko takie formy. Jak poinformowano w czwartek na stronie internetowej rosyjskiego ministerstwa do spraw rozwoju regionalnego, swoje miesięczne wynagrodzenie na rzecz poszkodowanych w powodzi przekazał premier Dmitrij Miedwiediew.
Nie jest jedynym politykiem, który zdecydował się na taki krok. Swoje miesięczne pensje na rzecz powodzian dobrowolnie przekazali również inni pracownicy rządu i kancelarii prezydenta.
Ministerstwo nie podaje, jakie konkretnie były to kwoty, a informuje jedynie, że poszkodowani w powodzi na Dalekim Wschodzie dostali ogółem już prawie 2 mln rubli (200 tys. złotych) od urzędników państwowych.
Największa powódź od 120 lat
Potężna powódź w regionach Dalekiego Wschodu zaczęła się pod koniec lipca i nadal nie ustępuje. Okazała się największą od 120 lat. Po miesiącu wyjątkowo silnych opadów, jakie przechodziły przez leżące przy chińskiej granicy obwód amurski i Kraj Chabarowski, gwałtownie wezbrały wody rzeki Amur. Obecnie jej poziom jest najwyższy od rozpoczęcia pomiarów w 1895 r.
Liczba poszkodowanych przekroczyła 50 tys. i nadal się zwiększa. Najbardziej poszkodowanymi rejonami są właśnie Kraj Chabarowski i obwód amurski. Według szacunków ministerstwa rolnictwa, woda zniszczyła uprawy na obszarach o powierzchni ok. 7 tys. kilometrów kwadratowych. Z wezbranym Amurem zmagają się również Chińczycy.
Autor: js/map / Źródło: ENEX, PAP