W kosmosie jest coraz więcej kobiet. Nic zatem dziwnego, że naukowcy pochylają się nad tak osobliwymi tematami jak menstruacja czy antykoncepcja w stanie nieważkości. Opracowują jak najlepsze metody mające przygotować kobiece ciała na międzyplanetarne i wieloletnie misje.
Prawdopodobnie jeszcze w pierwszej połowie tego wieku człowiek poleci w pierwszą międzyplanetarną misję. Będzie ona trwać kilka lat. Naukowcy już teraz badają jej potencjalny wpływ na zdrowie człowieka i szukają rozwiązań, by uczynić podróż i sam pobyt w przestrzeni kosmicznej jak najbardziej znośnym. Pochylili się nawet nad tematem menstruacji.
Miesiączka w stanie nieważkości
Większość kobiet stąpających po Ziemi myśli o miesiączce w kategorii niedogodności. A co dopiero mają powiedzieć astronautki, dla których utrzymanie higieny intymnej jest nie lada wyzwaniem. Przede wszystkim we znaki daje się ograniczona dostępność do bieżącej wody. Co więcej - system recyklingu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, który służy do odzyskiwania wody z moczu, nie został zaprojektowany z myślą o możliwości filtracji menstruacyjnej krwi. Ponadto zmiana produktów higienicznych w warunkach mikrograwitacji również musi wysoce utrudniona. Dlatego panie stacjonujące na ISS muszą wstrzymywać menstruację na czas misji. Najczęściej korzystają z pigułek lub plastrów antykoncepcyjnych, które wykorzystując kombinację estrogenu i progesteronu hamują cykl. Czy ta metoda sprawdzi się podczas długoletniej kosmicznej misji? Raczej nie, twierdzą dr Varsha Jain z Centre of Human & Aerospace Physiological Sciences w Londynie i dr Virginia Wotring, profesor z Centrum Medycyny Kosmicznej w Baylor College of Medicine w Teksasie, które specjalnie dla NASA opracowały publikację na temat menstruacji w mikrograwitacji.
Kosmiczna antykoncepcja
Pigułka antykoncepcyjna nie będzie dobrym rozwiązaniem podczas międzyplanetarnych misji, bo hormony w niej zawarte wpływają negatywnie na gęstość kości. Choć straty te nie są problemem tu na Ziemi, to w czasie lotów kosmicznych, kiedy utrata gęstości jest przyspieszona, stwarza to poważne zagrożenia dla zdrowia astronautek.
Ponadto pigułkę należy przyjmować codziennie. Trzyletnia misja daje zatem 1100 tabletek, które trzeba by gdzieś przechowywać, a jak wiadomo w statku kosmicznym każdy dodatkowy kilogram czy wolna przestrzeń mają znaczenie. Im pojazd lżejszy, tym lepiej. Ponadto nie zbadano jeszcze wpływu promieniowania kosmicznego na trwałość pigułek antykoncepcyjnych i nie ma pewności, że byłyby skuteczne po kilkunastu miesiącach w przestrzeni.
Najlepszym rozwiązaniem proponowanym przez dr Jain i prof. Wotring, wydają się być podskórne implanty. To kilkucentymetrowe pręciki, które wszczepia się pod skórę (zazwyczaj w górnej części ramienia), żeby mogły wydzielać żeński hormon progesteron i zapobiegać zajściu w ciążę. Metoda jest bardzo wygodna i wystarcza na długi czas, od 6 miesięcy do 5 lat. Ponadto nie wpływa na gęstość kości, implant nie powinien przesuwać się pod skórą podczas startu, lądowania czy w stanie nieważkości i raczej nie będzie kolidować z kosmiczną odzieżą, nawet ściśle przylegającymi skafandrami.
- Ponieważ coraz więcej kobiet pojawia się w przestrzeni kosmicznej, muszą one doskonale poznać mechanizm działania swoich ciał w stanie nieważkości i mieć dostęp do jak najlepszych warunków higienicznych tam na górze - mówią autorki publikacji dla NASA.
O tym, że kobiecie w kosmosie nie jest łatwo przekonywała astronautka Karen Nyberg, stacjonująca na ISS w 2013 r., która nakręciła film instruktażowy o tym, jak umyć długie włosy:
Autor: mar/mao / Źródło: space.com