Duńscy naukowcy pracują nad tym, by w przyszłości móc jak najbardziej efektywnie przerabiać słomę, a także odpady na biopaliwo, które mogłoby napędzać m.in. statki. Na razie kosztująca 1 mln euro fabryka, jaką stworzyli przy Uniwersytecie w Aalborg, jest w stanie wyprodukować litr paliwa na godzinę.
W fabryce, której działalność kilka dni temu zainaugurowała komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu w Komisji Europejskiej Connie Hedegaard, odpady zamienia się w czarną pastę, do której następnie dodaje się wody. Mieszaninę podgrzewa się do 400 st. Celsjusza, a potem poddaje wpływowi wysokiego ciśnienia. Wtedy pasta zmienia się w płyn, którego cząsteczki przypominają cząsteczki oleju napędowego.
Najpierw wielkie maszyny, potem zwykłe auta
Minie jeszcze trochę czasu, zanim w Aaalborg zacznie się produkować paliwo dla samochodów osobowych z napędem dieslowskim. Najpierw Duńczycy skupią się na tym, by było przydatne dla statków, samolotów, a także samochodów ciężarowych.
Autor: map/mj / Źródło: ENEX