Pył, który dokuczał w wielu miejscach Polski we wtorek, był krajowego pochodzenia - tłumaczyła w TVN24 synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. Zapowiedziała, że nadchodzi "kolejna dostawa" pyłu, tym razem z Sahary. I dodała, że saharyjski pył może okazać się korzystny dla pogody w Polsce, przynosząc upragnione opady deszczu.
O skali zamieci piaskowych, które we wtorek pojawiły się w Polsce, świadczy zdjęcie satelitarne agencji kosmicznej NASA, na którym wyraźnie widać smugi pyłu nad naszym krajem. Były one niesione przez silne porywy wiatru, który przy powierzchni rozpędzał się nawet do 80 kilometrów na godzinę. Podobna była prędkość wiatru w wyższych partiach atmosfery.
- Ten pył był z jednej strony zamiatany mocno przy ziemi, z drugiej - unoszony do góry - tłumaczyła w środę w programie "Wstajesz i wiesz" TVN24 synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.
Stepy w Polsce, czyli skutki niedostatku deszczu
Powstawaniu burz piaskowych sprzyja stepowienie - proces przemiany łąk czy zarośli w obszary z roślinnością sucholubną, głównie trawiastą. W przeszłości zjawisko to dotyczyło w Polsce niemal wyłącznie terenów Wielkopolski i Kujaw. Obecnie klimatolodzy zwracają uwagę, że pojawia się w kolejnych regionach, w tym na południu kraju.
- To stepowienie, wysuszanie się terenu, wynika z niedoboru opadów deszczu - wyjaśniła synoptyk.
Jak podkreśliła, ostatnie silniejsze opady w Polsce wystąpiły na początku ubiegłego miesiąca. W drugiej połowie marca deszczu było mniej, a w kwietniu były regiony, w których nie spadła już ani jedna kropla.
W kolejnych dniach zapowiadane są lokalne burze z bardziej znaczącymi opadami, rzędu 20-30 litrów na metr kwadratowy. - Ale to niestety będą tylko i wyłącznie opady punktowe - podkreśliła Unton-Pyziołek.
Pył znad Sahary
Wtorkowe pyły i zamiecie piaskowe, jakie pojawiły się w wielu miejscach Polski, miały rodzimą genezę. Natomiast Polska pozostaje w strumieniu powietrza płynącego znad Afryki Północnej, a to oznacza napływ pyłu także znad Sahary.
- To było jedno, te unoszące się pyły przy ziemi nad Polską. Natomiast czeka nas jeszcze kolejna dostawa pyłu. W środę będzie apogeum napływu pyłu znad Sahary - zapowiedziała synoptyk.
Jak tłumaczyła, strumień saharyjskiego pyłu porusza się w atmosferze bardzo szybko, z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. W środę rano początek strefy pyłu znajdował się - mówiła Unton-Pyziołek - nad Małopolską, Dolnym Śląskiem i Opolszczyzną, a do wieczora może przemieścić się do północno-wschodnich regionów Polski.
Saharyjski pył może być pożyteczny
Meteorolog przyznała, że saharyjski pył może stanowić pewne niebezpieczeństwo, jednak nie powinien być tak groźny i uciążliwy, jak na południu Europy.
- U nas to obciążenie pyłem nie jest tak duże - zauważyła. - Natomiast ten pył, unoszący się w powietrzu, może przyczynić się w nadchodzących dniach do tego, że będą większe sumy opadów - dodała.
Synoptyk wytłumaczyła, że naturalny piasek jest "fantastycznym źródłem jąder kondensacji", czyli drobnych kuleczek w powietrzu, wokół których skupia się woda i kondensuje para wodna.
- Ta woda jakby otula drobinki piachu. Często, kiedy mamy większe zagęszczenie pyłu w atmosferze i kiedy mamy również napływ wilgotnego powietrza - czy to znad Morza Śródziemnego, czy Morza Czarnego - rozwija się większe, grubsze zachmurzenie, większe chmury burzowe. Więc jest szansa, że może ten pył nas wspomoże - stwierdziła.
Kolorowy deszcz
Meteorolog przyznała, że jeśli dzięki saharyjskiemu pyłowi spadnie deszcz, może on wyglądać nieco inaczej.
- Będzie miał takie zabarwienie pomarańczowoczerwone - wyjaśniła.
- Na południu Europy, gdzie obciążenie na metr sześcienny pyłem było dużo większe, niż będzie to nad Polską, widoczne były takie opadające pyły na samochodach, na parkingach - opowiadała.
Zaznaczyła, że u nas tego rodzaju deszcz, choć zdarza się dość rzadko, "nie jest to żadna anomalia". - On u nas również występuje, szczególnie kiedy nad Saharą są bardzo silne burze piaskowe w okresie wiosennym przy napływie chłodnego powietrza - wyjaśniła.
Burze i zawieje pyłowe
Jak podkreśliła Arleta Unton-Pyziołek, obecnie nie można mówić o występowaniu w Polsce burz piaskowych, natomiast we wtorek w naszym kraju wystąpiły zawieje pyłowe, piaskowe, powodowane przez silne podmuchy wiatru. Do burzy trzeba bowiem silnej konwekcji, unoszenia się mas ciepłego powietrza, a to jeszcze nie występuje.
Całość rozmowy obejrzysz tutaj:
Autor: kw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/NASA