Dwie osoby zginęły, a 16 zostało rannych - to bilans cyklonu Grzegorz, który przynosi do Polski bardzo niebezpieczną pogodę. Strażacy odnotowali już blisko 7900 interwencji. Dotyczyły głównie połamanych drzew i uszkodzonych budynków.
W weekend na pogodę w Polsce zaczął oddziaływać cyklon Grzegorz, który przyniósł bardzo niebezpieczne zjawiska. Silnie wiało i intensywnie padało.
Jak powiedział rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, Paweł Frątczak, tego typu zjawiska "były przepowiedziane przez synoptyków i stanowią bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia."
Tysiące interwencji
Według wstępnych danych Państwowej Straży Pożarnej tylko wczoraj wichura złamała ponad sześć tysięcy drzew. W wyniku działań, mających na celu usuwanie i zabezpieczanie ich, zostało rannych sześciu strażaków. Łącznie z nimi obrażenia poniosło 16 osób.
- Odnotowaliśmy prawie 7900 wyjazdów strażaków - poinformował - Dwie osoby nie żyją, 16 jest rannych, w tym sześciu strażaków. Uszkodzonych zostało 1100 budynków, w tym ponad 850 mieszkalnych - wyliczał Frątczak.
W niedzielę najwięcej pracy mieli strażacy w województwach: śląskim, dolnośląskim i małopolskim. Rano najtrudniejsza sytuacja panowała w zachodniopomorskim, wielkopolskim, lubuskim, a także dolnośląskim.
W niedzielę w interwencjach na terenie całej Polski wzięło udział 32 tys. strażaków. Byli to funkcjonariusze zarówno z Państwowej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy wykorzystali w akcjach 7 100 tys. samochodów pożarniczych.
Intensywne opady deszczu
Silnemu wiatrowi towarzyszyły często intensywne opady deszczu. Strażacy nie tylko usuwali powstałe w ten sposób szkody, ale również starali się im zapobiegać, przywożąc folie oraz różnego rodzaju plandeki. Wiele interwencji dotyczyło również wypompowywaniu wód z piwnic. W niedzielą takich działań było prowadzonych kilkaset.
- Na Żuławach Wiślanych prowadziliśmy wczoraj działania mające na celu umacnianiu wałów przeciwpowodziowych i ich podwyższanych po to, żeby nie zostały zalane budynki - poinformował Frątczak.
Tak było np. koło Pasłęka, Elbląga oraz miejscowości Stegny.
Prąd jest "systematycznie przywracany"
Do 26 tysięcy spadała liczba odbiorców bez prądu, po przejściu wichury nad Polską - podało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w poniedziałek na Twitterze. Według RCB nadal najwięcej odbiorców bez prądu jest na Dolnym Śląsku - 5,4 tys., i w Małopolsce - 3,4 tys.
Uszkodzenia prądu są systematycznie przywracane. Do wczoraj do południa 300 tysięcy gospodarstw nie miało do niego dostępu. Strażacy za pomocą agregatów prądotwórczych pod respiratory, z których ludzie korzystali w swoich domach.
- Te działania są prowadzone też dzisiaj. Sądzę, że przed nami jeszcze wiele, wiele pracy - powiedział rzecznik.
- Warto jeszcze raz przypomnieć, że na dzisiaj synoptycy wydali ostrzeżenia dla ośmiu województw o silnym wietrze. Najsilniej ma wiać w pasie województw wschodnich i centralnych. Tutaj wiatr może osiągnąć prędkość w porywach od 80 do nawet 90 kilometrów na godzinę - ostrzegał Frątczak.
Dwie osoby zginęły
Pierwsza ofiara śmiertelna wichur to kierowca samochodu, który w niedzielę przed godz. 5 rano zginął w miejscowości Siemidarżno w pow. gryfickim w woj. zachodniopomorskim.
Rzecznik prasowy zachodniopomorskiego komendanta straży pożarnej w Szczecinie Tomasz Kubiak poinformował, że "w powiecie gryfickim na jeden z powalonych konarów najechał samochodem mężczyzna, który w wyniku tego stracił życie".
Do drugiego tragicznego zdarzenia doszło w województwie opolskim. W Dobrzeniu Wielkim na jadący samochód spadł konar. Auto zjechało z drogi i uderzyło w budynek mieszkalny. Kierowca zginął, a pasażer został poważnie ranny.
Uważajcie na drogach
Zbliża się ważne święto dla chrześcijan - Wszystkich Świętych. W tym czasie wielu wyrusza w podróż na groby bliskich. Z uwagi trudne warunki pogodowe, lokalne władze apelują o zachowanie szczególnej ostrożności.
- Należy zwracać uwagę na dostosowanie prędkości. Kiedy wyjeżdżamy w obszary zalesione lub zabudowane. Pamiętajmy, że silny podmuch wiatru, może spowodować utratę panowania nad samochodem. Kiedy nie musimy, nie wychodźmy przy takiej pogodzie, ponieważ zjawiska te są naprawdę niebezpieczne i mogą stanowić zagrożenie dla naszego zdrowia i życia - poinformował Paweł Frątczak.
Lubuskie
Dane dotyczące skutków orkanu podsumowała lubuska Straż Pożarna. Jej rzecznik Dariusz Szymura przekazał w poniedziałek, że w związku z wichurą strażacy interweniowali 447 razy. W zdecydowanej większości przy usuwaniu wiatrołomów.
Silny wiatr uszkodził 64 budynki mieszkalne, głównie ich dachy. Nie były to jednak poważne szkody skutkujące koniecznością ewakuacji czy szukania dla ich mieszkańców lokali zastępczych. Uszkodzonych zostało także 19 budynków gospodarczych.
W Lubuskiem wiatr zaczął nabierać na sile w drugiej części minionej nocy z soboty na niedzielę i tak było do godzin porannych. Najsilniejsze podmuchy odnotowano w Zielonej Górze, gdzie jego prędkość w porywach dochodziła do 97 km/h, w Gorzowie Wlkp. prędkość wiatru sięgała 72 km/h.
Śląskie
Trzy osoby zostały poszkodowane, w tym dwóch interweniujących strażaków, w wyniku wichur, które przetoczyły się nad woj. śląskim. Wiatr uszkodził prawie 100 dachów.
- Na tę chwilę sytuacja jest stabilna, jesteśmy już w trakcie usuwania różnego rodzaju uszkodzeń materialnych na terenie województwa - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Jak dodał, rozpoczyna się akcja szacowania strat.
Szef śląskiej Państwowej Straży Pożarnej brygadier Jacek Kleszczewski relacjonował, że silny wiatr pojawił się w woj. śląskim w niedzielę rano i kilkakrotnie uderzał z większą siłą. Do poniedziałkowego rana strażacy z PSP odnotowali 1339 interwencji, pracowali jeszcze w kilku miejscach. Najwięcej pracy mieli w powiatach: cieszyńskim, żywieckim bielskim, gliwickim, w Katowicach i powiecie częstochowskim.
W wyniku silnego wiatru trzy osoby w regionie zostały ranne. W Katowicach ucierpiała osoba, gdy na samochód, w którym siedziała, spadł konar. Trafiła do szpitala w stanie niezagrażającym życiu. Poszkodowani zostali także dwaj interweniujący strażacy. Jak przekazał Kleszczewski, po udzieleniu pomocy medycznej są już w domach. Jeden z nich ma złamaną rękę i jest potłuczony, drugi ma obrażenia palca.
Wiatr uszkodził w Śląskiem prawie 100 dachów. Kilkanaście osób musiało zostać na pewien czas ewakuowanych z uwagi na możliwe zagrożenie. Po oględzinach strażaków i przedstawicieli nadzoru budowlanego mogli wrócić do swoich domów. W Mysłowicach runął komin w budynku wielorodzinnym, lokatorzy trzech mieszkań musieli je opuścić. We wsi Biała w powiecie kłobuckim został zerwany dach domu jednorodzinnego, w Krzyżanowicach w powiecie raciborskim zerwany dach garażu uderzył w budynek gospodarczy, częściowo go niszcząc. Strażacy odebrali też zgłoszenia o ponad 1000 wiatrołomach i 76 podtopieniach. W Orzeszu i Gliwicach wiatr uszkodził dachy kościołów, a w Bestwinie - dach szkoły.
Wielkopolskie
W Wielkopolsce trwa szacowanie strat po przejściu orkanu. Samorządy mogą wnioskować o pomoc finansową – poinformowała w poniedziałek wicewojewoda Marlena Maląg. W regionie silny wiatr uszkodził blisko 80 budynków mieszkalnych, nikt nie odniósł obrażeń.
Biuro prasowe Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego (WUW) podało w poniedziałek, że największe straty są w powiatach: poznańskim, ostrowskim, szamotulskim, nowotomyskim, leszczyńskim i czarnkowsko-trzcianeckim. W powiecie śremskim, w miejscowości Błociszewo, wiatr uszkodził szczyt budynku oraz pokrycie dachu. Budynek nie nadaje się do dalszej eksploatacji. Osoby zamieszkujące dom zostały ewakuowane i rozlokowane u swoich rodzin.
Straż pożarna odnotowała w miniony weekend w regionie przeszło 530 interwencji. Wiatr uszkodził 78 budynków mieszkalnych i 19 gospodarczych. Orkan zerwał dachy na czterech budynkach mieszkalnych i pięciu gospodarczych. Strażacy najczęściej interweniowali przy usuwaniu wiatrołomów.
Świętokrzyskie
Blisko 130 interwencji, uszkodzone dachy, połamane drzewa, zerwane linie energetyczne - to skutki wichury, która w niedzielę przeszła nad województwem świętokrzyskim. Bez prądu w regionie pozostaje nadal 800 odbiorców.
- 129 razy interweniowali świętokrzyscy strażacy usuwając skutki wichury. Siła wiatru dochodziła w porywach do 100 km/h. 96 interwencji dotyczyło powalonych drzew. Uszkodzonych zostało 20 dachów na budynkach mieszkalnych i 13 na budynkach gospodarczych, najwięcej w powiecie kieleckim i w okolicach Jędrzejowa – poinformował dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Kazimierz Kasprzyk. Nie było informacji o osobach poszkodowanych.
Warmińsko-mazurskie
Około 550 odbiorców z woj. warmińsko-mazurskiego nie ma w poniedziałek rano prądu w efekcie awarii spowodowanych silnym wiatrem. Straż pożarna interweniowała od północy 30 razy, głównie przy połamanych drzewach.
Według asp. Wojciecha Juchniewicza z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Olsztynie, w ciągu minionej doby na Warmii i Mazurach odnotowano 260 zdarzeń związanych z usuwaniem skutków intensywnych opadów deszczu i silnego wiatru. Nie było osób poszkodowanych.
Od północy strażacy wyjeżdżali ok. 30 razy, głównie do połamanych konarów, powalonych drzew i wypompowywania wody z zalanych piwnic.
Podkarpacie
Ponad 240 razy interweniowali podkarpaccy strażacy od północy z soboty na niedzielę do poniedziałku rano w związku z silnym wiatrem i ulewnym deszczem, które występują na Podkarpaciu - podała Państwowa Straż Pożarna.
Rzecznik podkarpackiego komendanta wojewódzkiego PSP w Rzeszowie mł. bryg. Marcin Betleja poinformował w poniedziałek rano, że większość interwencji dotyczyła usuwania połamanych drzew i konarów z jezdni, chodników i posesji.
W 25 przypadkach strażacy pomagali w zabezpieczaniu uszkodzonych elewacji i konstrukcji dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. 10 przypadków to wypompowywanie wody z zalanych przez deszcz piwnic i udrażnianie przepustów drogowych.
"W Łysej Górze w pow. jasielskim dwa samochody uderzyły w leżące na drodze drzewo. Kierowcy obu samochodów zostali przewiezieni do szpitali" – poinformował Betleja.
Najwięcej interwencji strażackich dotyczyło powiatów: rzeszowskiego, krośnieńskiego, jasielskiego, dębickiego, mieleckiego, brzozowskiego i strzyżowskiego.
Autor: wd/aw,AP/aw, ao / Źródło: TVN Meteo, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24