W ubiegłą noc na niebie górował tzw. Księżyc Bobrów. Była to zarazem ostatnia superpełnia w tym roku, czyli sytuacja, kiedy nasz naturalny satelita wydaje się być większy i jaśniejszy niż zwykle. Na Kontakt24 otrzymaliśmy niezwykłe zdjęcia Srebrnego Globu. To jednak nie koniec wyjątkowych wydarzeń. W ten weekend czeka nas także noc spadających gwiazd.
Piątkowa pełnia była ostatnią z serii czterech superpełni, jakie mieliśmy szansę oglądać w ostatnich miesiącach. W sierpniu nocne niebo rozświetlił Zbożowy Księżyc, we wrześniu Księżyc Plonów, a w październiku Księżyc Myśliwych (była to największa pełnia w 2024 roku).
Ubiegłej nocy na nieboskłonie górował tzw. Księżyc Bobrów. Wśród interpretacji jego nazwy znajduje się ta, odnosząca się do zwiększonej aktywności bobrów przygotowujących się na nadejście zimy. Listopadowa pełnia jest też nazywana Mroźnym Księżycem.
Superpełnia to wspaniałe widowisko - Księżyc wydaje się nam większy i jaśniejszy niż zwykle. Dzieje się tak wtedy, gdy czas pełni zbiega się z położeniem Srebrnego Globu w perygeum, czyli punktem na orbicie, który znajduje się najbliżej Ziemi. W piątek nasz naturalny satelita osiągnął swoje maksimum o godzinie 22:29.
Deszcz Leonidów
W ten weekend czeka nas także inne wyjątkowe wydarzenie. W nocy z niedzieli na poniedziałek po nieboskłonie będą przelatywać Leonidy - najszybszy znany rój meteorów. Każdego roku ich największa aktywność przypada między 17 a 18 listopada.
Choć jasność Księżyca może pogorszyć warunki obserwacyjne, zdaniem ekspertów każdej godziny na niebie będziemy mogli zobaczyć około pięciu spadających gwiazd. W idealnych warunkach można ich zobaczyć nawet trzy razy więcej.
Źródło: Kontakt24, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Jaga_/Kontakt24