Pechowo położony Mediolan cierpi na skutek powodzi

Służby zarządzania kryzysowego w niedzielę wydały ostrzeżenie przed powodzią dla rejonów leżących od miasta Genua (północno-zachodnia część Włoch) aż po Wenecję (północno-wschodnia część kraju). Władze zamknęły niektóre mosty, a także drogi. Poproszono mieszkańców, żeby w miarę możliwości nie opuszczali swoich domów.

Zniszczenia po niedzielnych ulewach są poważne. W Mediolanie zalało m.in. park Lambro, a także stację kolejową Garibaldi. Na ulicach w dzielnicy Niguarda woda spowodowała uszkodzenia nawierzchni. Asfalt popękał i zapadł się.

W całym mieście bez prądu zostało około 3000 rodzin. Miejskie służby robią wszystko, co w ich mocy, żeby przywrócić energię do domów. Ponadto trwają prace nad odprowadzaniem wody z zalanych terenów.

Poszkodowani mieszkańcy Mediolanu domagają się odszkodowań za wyrządzone przez żywioł szkody. Rząd póki co przeznaczył na ten cel dwa miliony euro.

Dlaczego Mediolan został tak mocno dotknięty powodzią? Władze tłumaczą, że miasto znajduje się w miejscu, do którego rzeką Pad spływa woda deszczowa, która spadła w całych północnych Włoszech. Ponadto powodzie w silnie zurbanizowanym mieście mogą spowodować większe szkody niż na pozostałych terenach.

W wyniku ulewnych opadów deszczu na północy Włoch zginęły dwie osoby. Stało się to w Verese w Lombardii, gdzie zeszła lawina błotna. Potwierdzono również informację śmierć 21-letniej kobiety, której samochód został porwany przez silny nurt rzeki w miejscowości Alba w pobliżu prowincji Cuneo.

Lokalne media podają, że najgorsza sytuacja powodziowa panuje w Ligurii. Prezydent tego regionu Claudio Burlando powiedział na konferencji w niedzielę 16 listopada, że szkody wyrządzone przez obfite opady szacuje się na ponad miliard euro.

Autor: AD/map,mk / Źródło: ENEX, globaltimes.cn, gosanangelo.com,repubblica.it