Znów wyłączą Zderzacz

 
Wielki Zderzacz ma pecha?TVN24

Ledwie naukowcy zdołali po przerwie uruchomić Wielki Zderzacz Hadronów (LHC), a już dyrektor projektu zapowiada, że wielki projekt będzie trzeba wyłączyć. Pod koniec 2011 roku, na 12 miesięcy.

Konstrukcja będzie musiała przejść niezbędne usprawnienia. Chodzi konkretnie o przewody miedziane, którymi m.in. wypełniony jest 27 km tunel wokół Zderzacza.

To właśnie w tunelu dochodzi do niesamowitych kolizji protonów, które wytwarzają wielką energię. Już teraz osiągają one 7 TeV, a w przyszłości naukowcy chcą osiągnąć energię dwukrotnie większą.

Przy obecnym stanie miedzianych osłonek przewodników znów mogłoby dojść do ich przegrzania, co było przyczyną poprzedniej awarii, która wyłączyła LHC.

Dmuchają na zimne

Naukowcy dmuchają więc na zimne i chcą wzmocnić konstrukcję. To zajmie jednak cały rok, a prace zaczną się pod koniec 2011 r. Wtedy Zderzacz znów stanie.

- Popularne jest powiedzenie, że Zderzacz jest swoim własnym prototypem. Pchamy technologię ponad granice - mówi dyrektor projektu dr Steve Myers i dodaje, że w przypadku Zderzacza głośno jest tylko o jego wadach, podczas gdy "setki tysięcy rzeczy idzie niewiarygodnie dobrze".

Ach ten Zderzacz

Zderzacz ma dać odpowiedź na najbardziej nurtujące ludzkość pytania: skąd się wzięliśmy? Co stało się w bardzo wczesnych etapach istnienia wszechświata, i czy Wielki Wybuch faktycznie był początkiem naszego istnienia.

Obsługiwany jest przez Europejski Ośrodek Badań Jądrowych (CERN). Zderzacz już raz wyłączono po awarii w 2008 roku. Ponownie uruchomiono go dopiero w listopadzie 2009 r.

Źródło: BBC, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24