Znów gazowe groźby Rosji

Aktualizacja:

Rosja znów grozi gazem: premier Władimir Putin ostrzegł, że Moskwa może zmniejszyć tranzyt gazu do Europy. Według jego słów, stanie się tak, jeśli Ukraina zacznie podbierać gaz z rurociągów, którymi płynie jest do europejskich odbiorców. Z kolei prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko uważa, że w gazowych relacjach Moskwy i Kijowa jest za dużo polityki.

Jeśli nasi partnerzy zapłacą za swoje własne zużycie (surowca), otrzymają gaz. Jeśli nie zapłacą, to go nie otrzymają. A jeśli go nie otrzymają, a posłużą się gazociągami przeznaczonymi do tranzytu, to zmniejszymy dostawy Władimir Putin

W stosunkach gazowych między Kijowem a Moskwą jest mało relacji wolnorynkowych, lecz bardzo wiele polityki Wiktor Juszczenko

Po raz pierwszy

Agencja Reutera podkreśla, że Moskwa w ostatnich tygodniach wzmogła presję na Kijów w kwestiach gazowych. Władimir Putin po raz pierwszy jednak wspomniał o zmniejszeniu tranzytu od czasu sporu między Rosją a Ukrainą o ceny za rosyjski gaz.

W następstwie rosyjsko-ukraińskiego zatargu na początku tego roku na dwa tygodnie wstrzymano transfer gazu przez Ukrainę do odbiorców w środkowej i zachodniej Europie.

"To nie rynek, to polityka"

O gazie mówił też prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Jego zdaniem, "w stosunkach gazowych między Kijowem a Moskwą jest mało relacji wolnorynkowych, lecz bardzo wiele polityki". - Gaz to polityka, a ja nie chcę, żeby tak było - powiedział w trakcie gorącej linii z czytelnikami gazety "Komsomolskaja Prawda Ukraina".

Prawdy nie ma

Juszczenko mówił, że zgodnie z obliczeniami strony rosyjskiej "Ukraina jeszcze 100 lat będzie winna Rosji pieniądze za gaz, który rzekomo pobierany był bezpłatnie, bądź po niższych cenach".

- Ja dokonałem obliczeń, według których Ukraina dostarczyła Europie bezpłatnie tyle gazu, że jeszcze 150 lat powinniśmy otrzymywać go (od Rosji) także nic nie płacąc. Prawdy nie ma ani po jednej, ani po drugiej stronie - podkreślił ukraiński prezydent.

Źródło: reuters, pap