Były burmistrz Nowego Jorku Edward Koch, który pełnił urząd przez trzy kadencje (1978-89), zmarł w piątek w wieku 88 lat. Za czasów znanego z ciętego języka Kocha miasto wyszło z ruiny finansowej, ale zmagało się z bezdomnością, wysoką przestępczością i AIDS.
Koch urodził się w 1924 roku w Bronksie w rodzinie żydowskich imigrantów z Polski. W czasie II wojny światowej walczył w piechocie w Europie, gdzie doczekał się stopnia sierżanta, po wojnie skończył prawo. Demokrata, w latach 1969-1977 zasiadał w Izbie Reprezentantów. Zrezygnował, aby móc objąć urząd burmistrza Nowego Jorku.
W 2005 roku Koch został uhonorowany polskim Medalem Solidarności dla osób zasłużonych w pomocy dla Solidarności. W wigilię 1981 roku poprowadził marsz milczenia w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce.
W czasach, gdy Koch był burmistrzem Nowego Jorku, miasto wydobyło się z ruiny finansowej dzięki zdecydowanej polityce fiskalnej i radykalnym cięciom budżetowym. Nowy Jork odzyskał płynność finansową i przeszedł budowlany renesans, stając się obiektem zazdrości innych amerykańskich miast.
Przegrał walkę o rekord
Jednocześnie trzy kadencje Kocha na stanowisku burmistrza naznaczyły tarcia rasowe, korupcja wśród wielu jego politycznych sprzymierzeńców i epidemia AIDS oraz wysoki poziom bezdomności i przestępczości. Krytycy zarzucali mu, że ratusz reagował na te problemy "zbyt mało i zbyt późno".
W 1989 roku przegrał walkę o demokratyczną nominację, która mogła mu zapewnić czwartą rekordową kadencję. Skandal korupcyjny, w który zamieszany był jego współpracownik, nigdy osobiście nie dotyczył samego Kocha, ale podważył jego reputację wśród wyborców.
Po odejściu z urzędu pisał artykuły na wiele tematów - od polityki bliskowschodniej po recenzje filmowe. Prowadził serial radiowy i wcielał się w rolę sędziego w sądowym reality show. Zagrał samego siebie w ponad 60 filmach i programach telewizyjnych, m.in. serialu "Seks w wielkim mieście" i filmie "Muppety na Manhattanie". Jest także autorem książki o innym byłym burmistrzu Nowego Jorku, Rudym Giulianim.
"Nie chcę opuszczać Manhattanu, nawet gdy umrę"
Koch czuł się bardzo związany z miastem. W wieku 83 lat zapłacił 20 tys. dolarów za miejsce na cmentarzu kościoła św. Trójcy, jedynym wówczas na Manhattanie, który jeszcze oferował pochówki. "Nie chcę opuszczać Manhattanu, nawet gdy umrę" - mówił agencji AP. Zmarł w szpitalu w Nowym Jorku na niewydolność serca. Burmistrz Bloomberg podkreślił w oświadczeniu, że Nowy Jork stracił swą "niepoprawną ikonę".
Autor: abs//kv / Źródło: PAP