Prawdopodobnie nacjonaliści wezmą większość miejsc w parlamencie separatystycznej Republiki Tureckiej Cypru Północnego. Może to zniweczyć najbardziej od lat obiecujące wysiłki zmierzające do zjednoczenia wyspy.
Jak wynika z ostatnich sondaży, prawicowa Partia Jedności Narodowej (UBP) ma co najmniej 17-procentową przewagę nad rządzącą lewicową Turecką Partią Republikańską (CTP). Ta ostatnia wspiera lidera cypryjskich Turków Mehmeta Alego Talata, który zrezygnował z twardego stanowiska swoich poprzedników w rozmowach z cypryjskimi Grekami.
Wyspa podzielona
Cypr został podzielony w 1974 roku po tureckiej inwazji poprzedzonej zamachem stanu przeprowadzonym przez zwolenników unii z Grecją. W 2004 roku Cypr dołączył do Unii Europejskiej, jednak korzyści z integracji czerpie tylko uznawana przez wspólnotę międzynarodową południowa część wyspy, zamieszkana przez Greków. Republikę Turecką Cypru Północnego uznała jedynie Turcja.
Wygrana nacjonalistów oddala zjednoczenie
Zdaniem analityków zwrot w prawo po wyborach może podkopać pozycję prezydenta Talata w negocjacjach z cypryjskimi Grekami. Profesor nauk politycznych z północy Cypru Erol Kaymak uważa, że prezydent "będzie odczuwał naciski, aby nie uznawać kompromisów w wielu kluczowych sprawach", takich jak podział władzy, odszkodowania za utratę własności w roku 1974 roku oraz gwarancje bezpieczeństwa ze strony Turcji po zjednoczeniu.
Rozmowy trwają
Talat i prezydent cypryjskich Greków Dimitris Christofias próbują wypracować umowę, aby zjednoczyć wyspę jako luźną federację, a zdaniem analityków do tej pory w rozmowach osiągnięto największy postęp od 1974 roku, mimo że obaj przywódcy wciąż nie zgadzają się w wielu sprawach.
Trwałe porozumienie wymagałoby jednak przeprowadzenia referendum wśród społeczności tureckiej i greckiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24