Chwile grozy przeżyli we wtorek nad ranem mieszkańcy greckiej wyspy Rodos i licznie odwiedzający to miejsce turyści, m.in. z Polski. Trzęsienie ziemi, które miało skalę 6,3 stopnia w skali Richtera zmusiło władze do ewakuacji części hoteli.
Według informacji lokalnych mediów zginęła 56-letnia Greczynka, która spadła ze schodów w panice opuszczając dom. Nie ma informacji o innych ofiarach i rannych.
- Nie mamy żadnych informacji o szkodach czy to dotyczących zdrowia, czy mienia naszych turystów. Nie było żadnej potrzeby działań z naszej strony - powiedział polski konsul w Atenach Andrzej Kępiński. Potwierdził, że w takich sytuacjach ewakuacja turystów z hoteli jest standardową procedurą. - W całej Grecji zaleca się opuszczanie budynków przy odczuwalnych wstrząsach - dodał.
Epicentrum miało miejsce miejsce na głębokości 13 km po powierzchnią morza niedaleko Rodos. Choć na wyspie nie zaobserwowano żadnych zawalonych budynków, ekipy ratunkowe postawiono w stan gotowości. A turyści, m.in. z Polski, zostali ewakuowani na plaże. Wstrząsy były odczuwane nawet na tureckim wybrzeżu.
To kolejne w ostatnich miesiącach trzęsienie ziemi w Grecji. W czerwcu w portowym mieście Patras na Peloponezie ziemia zatrzęsła się z siłą 6,3 stopni w skali Richtera, zabijając dwoje ludzi i raniąc kilkanaście innych.
Rodos jest jednym z najbardziej popularnych miejsc wypoczynku turystów z Polski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: ENEX / sxc.hu