Zbojkotować Niemcy za Demjaniuka?


Do bojkotu niemieckich towarów w związku z toczącym się procesem o zbrodnie wojenne Johna Demjaniuka wezwał deputowany Bloku premier Julii Tymoszenko, Rostysław Nowożenec. Jego zdaniem proces jest próbą przerzucenia odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie na Ukraińców.

- Naszą odpowiedzią na ten proces powinien być bojkot niemieckich towarów - nawoływał Nowożenec podczas obrad lwowskiej rady obwodowej.

Naszą odpowiedzią na ten proces powinien być bojkot niemieckich towarów. Rostysław Nowożenec

- Mój apel jest wynikiem całkowitego braku reakcji władz w Kijowie na nasze wcześniejsze prośby o udzielenie Demjaniukowi wsparcia prawnego w tym procesie. Nie odpowiedział na nie ani prezydent Wiktor Juszczenko, ani ukraiński parlament. Ministerstwo spraw zagranicznych stwierdziło, że Demjaniuk nie jest obywatelem Ukrainy, w związku z czym nie ma podstaw, by mu pomagać - powiedział później deputowany Polskiej Agencji Prasowej.

Pozasądowy obrońca Demjaniuka

Pochodzący z Ukrainy Demjaniuk jest oskarżony o pomoc w zamordowaniu 27.900 Żydów w hitlerowskim obozie w Sobiborze w 1943 roku. Jego proces rozpoczął się w poniedziałek w Monachium. Biegli lekarze uznali, że ze względu na zły stan zdrowia może on brać udział w rozprawach nie dłużej, niż przez dwie 90-minutowe sesje dziennie.

Nowożenec zajmuje się sprawą Demjaniuka od maja, kiedy został on przekazany przez Stany Zjednoczone Niemcom. Od tego czasu deputowany lwowskiej rady obwodowej zorganizował w jego obronie dwie pikiety przed siedzibą niemieckiego konsulatu honorowego we Lwowie.

Rosjanie sfałszowali dowody?

Nowożenec utrzymuje, że zgromadzone w Niemczech materiały przeciwko Demjaniukowi zostały sfabrykowane przez rosyjskie służby specjalne, by oczernić Ukrainę i Ukraińców w oczach społeczności międzynarodowej.

Swe przekonanie o braku winy Demjaniuka Nowożenec opiera na wyroku Sądu Najwyższego Izraela. Uchylił on wcześniej wydany wobec Demjaniuka wyrok śmierci, uznając, że nie ma wystarczających dowodów na to, że to on był osławionym "Iwanem Groźnym" - strażnikiem, nazwanym tak przez więźniów obozu z powodu szczególnego okrucieństwa.

Ambasada obrzucona racami

W poniedziałek, w pierwszym dniu procesu Demjaniuka, pod niemiecką ambasadą w Kijowie zorganizowano pikietę w jego obronie.

Przedstawicielstwo obrzucono świecami dymnymi, a na jego drzwiach uczestnicy akcji zawiesili łańcuch. Zdaniem pikietujących z nieznanej szerzej organizacji "Ukraiński Niezależny Sprzeciw" Demjaniuk nie powinien być sądzony w Niemczech, gdyż nie jest ich obywatelem.

Źródło: PAP