Co najmniej 20 osób zginęło, a 138 zostało rannych w samobójczym zamachu w Nazraniu, w Inguszeti. Zamachowiec zdetonował przed siedzibą milicji samochód wypełniony materiałami wybuchowymi. Prezydent Rosji zdymisjonował już szefa MSZ Inguszetii uznając, że zamach był wynikiem błędów władz.
Do wybuchu doszło ok. godz. 9 czasu moskiewskiego (7 czasu polskiego). Kiedy terrorysta-samobójca zaatakował, trwała właśnie odprawa milicjantów.
Zamachowiec staranował bramę i wjechał na podwórko budynku, gdzie zdetonował samochód dostawczy Gazela wypełniony około 500 kg trotylu. Milicyjna siedziba stanęła w ogniu. Spłonęły też zaparkowane przed nią samochody. Na miejscu eksplozji powstał lej o średnicy czterech metrów i głębokości 1,5-2 metrów.
Nie ma miejsc dla rannych
W ataku zniszczony został pobliski budynek mieszkalny. Ranni zostali jego mieszkańcy, w tym 10 dzieci. W promieniu 500 metrów ze wszystkich domów wyleciały szyby z okien.
Dla poszkodowanych zabrakło miejsc w szpitalu, dlatego pacjenci mniej chorzy są z niego wypisywani. Osoby, które odniosły najcięższe obrażenia zostaną przetransportowane samolotem do Moskwy.
Dymisja za błędy
Po zamachu posadę stracił szef inguszetyjskiego MSW Rusłan Mierwijew. - Jest to nie tylko skutek problemów związanych z terroryzmem, ale także konsekwencja niezadowalającej pracy milicji - oświadczył rosyjski prezydent odnosząc się do poniedziałkowego zamachu.
Według Miedwiediewa, "temu aktowi terroru można było zapobiec". - Samochód wykorzystany w zamachu figurował w wykazie pojazdów poszukiwanych. Były też stosowne informacje. Sytuacja taka jest niedopuszczalna - oznajmił gospodarz Kremla.
Trzydniowa żałoba
Prezydent Inguszetii Junus-Bek Jewkurow, oświadczył, że celem zamachu było wywołanie paniki i destabilizacja sytuacji w republice. Z kolei szef rządu Raszid Gajsanow wydał rozporządzenie o trzydniowej żałobie.
Inguszetia to region niezwykle niespokojny. Ostatnio w zamachach ginęli tam najwyżsi urzędnicy w państwie.
Kilka miesięcy temu zastrzelona została wiceprzewodnicząca Sądu Najwyższego republiki Aza Gazgirjejewa. Z końcem czerwca w zamachu bombowym ciężko ranny został sam prezydent Inguszetii Junus-Bek Jewkurow. Ostatnia ofiara to minister budownictwa republiki, Rusłan Amierchano, który został zastrzelony w swoim gabinecie.
Źródło: Reuters, Polskie radio, PAP, bbc.co.uk