Zamach stanu, prezydent pod kluczem


Mauretańscy żołnierze postanowili zemścić się na prezydencie swojego kraju za zwolnienie szefa prezydenckiej gwardii i zorganizowali zamach stanu. Stolicę Nawakszut opanowały zbuntowane oddziały.

W rękach buntowników jest pałac prezydencki a w nim prezydent, szef rządu Jahja uld Ahmed el-Waghif i minister spraw wewnętrznych. Żołnierze otoczyli też budynek radia i telewizji.

Bezpośrednim powodem buntu jest decyzja prezydenta Sidiego Mohammeda uld Szejcha Abdallahiego, który postanowił zwolnić szefa gwardii prezydenckiej Mohammeda Oulda Abdelaziza i kilku innych wysokich rangą wojskowych. Żołnierze nie potrafili pogodzić się decyzją głowy państwa i pod wodzą odwołanego generała postanowili przejąć władzę.

Generałowie anulują decyzje

Oprócz Abdelaziza w puczu wzięli udział także inni generałowie. Wszyscy po zamachu powołali do życia Radę Państwa, na czele której stanął szef gwardii.

Pierwszą decyzją Rady było anulowanie decyzji Abdallahiego, nazywanego już "byłym prezydentem", o zwolnieniu Abdelaziza.

Prezydenta kłopoty z rządem

Pucz wojskowy w Mauretanii nie jest niczym nowy. W 2005 r. wojskowi bezkrwawo pozbawili władzy poprzedniego prezydenta i przez dwa lata sprawowali niepodzielną władzę. W 2007 r. zdecydowali się jednak ją oddać i w wyborach uznanych przez obserwatorów za wolne. Prezydentem został wybrany Abdallahi.

Powoływane przez niego rządy miały jednak problemy z zaufaniem parlamentu. W maju prezydent odwołał jeden gabinet oskarżany o odpowiedzialność za wzrost cen, a w lipcu do dymisji podał się kolejny.

Najmłodsze złoża ropy w Afryce

Mauretania to dawna kolonia francuska zamieszkana przez 3 miliony ludzi. Kraj należy do dość spokojnych w tym regionie, jednak jego wschodnie i północne prowincje rozciągające się na obszarze Sahary stanowią doskonałe schronienie dla wielu grup ekstremistycznych czy przestępczych. W grudniu atak na jednej z nich na francuskich turystów spowodował odwołanie Rajdu Paryż-Dakar.

Subsaharyjski kraj to również najnowszy na mapie Afryki producent ropy naftowej.

Źródło: Reuters