Tajemnicza śmierć Polaka we Francji. 46-letni mężczyzna został znaleziony w pomieszczeniu wentylacyjnym jednego z budynków mieszkalnych w Nantes. Policja przypuszcza, ze Polak zmarł z wycieńczenia.
Celem Polaka była miejscowość położona niedaleko Nantes miejscowość La Rochelle, gdzie czekała na niego praca na budowie. Mężczyzna dotarł jednak do Nantes.
W poniedziałek mężczyzna został zatrzymany przez policję za próbę kradzieży. Funkcjonariusze zaprowadzili go do restauracji, która wydaje darmowe posiłki bezdomnym a później próbowali znaleźć mu miejsce w schronisku dla bezdomnych.
Mówił, że go napadnięto
Mężczyzna powiedział policji, że został jednak napadnięty przez złodziei, którzy zabrali mu wszystkie bagaże, pieniądze i dokumenty tożsamości.
We wtorek policja odnalazła go nieżywego w budynku mieszkalnym znajdującym się niedaleko restauracji, w której dzień wcześniej jadł posiłek. - Autopsja nie wykazała śladów przemocy. Mężczyzna zmarł z wycieńczenia - powiedział przedstawiciel policji.
Wicekonsul Polski w Paryżu Elżbieta Salamon, powiedziała rozgłośni RMF FM, że robotnik miał we Francji szwagra. Nie zadzwonił jednak do niego, mimo że miał przy sobie telefon komórkowy.
Źródło: ouest-france.fr, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu