Przywódca białej południowoafrykańskiej skrajnej prawicy Eugene Terre'Blanche został zabity w sobotę na swej farmie na północy kraju - podały media w RPA. 69-letniego mężczyznę śmiertelnie pobito rurami i maczetami.
Według najnowszych doniesień, w związku ze sprawą aresztowano już dwie osoby. Przyczyną zabójstwa najprawdopodobniej był spór o niewypłacone wynagrodzenie za pracę.
Walczył o segregację rasową i groził wojną domową
Terre'Blanche pochodził z burskiej rodziny z Ventersdorp, na północy. Popularność stopniowo zyskiwał od lat 70. XX wieku, gdy powołał Afrikaner Weerstandsbeweging (AWB), czyli Afrykański Ruch Oporu opozycyjny wobec - jak to ujmował - liberalnej polityki ówczesnego przywódcy RPA Johna Vorstera. Ugrupowanie w szczytowym okresie liczyło 70 tys. członków.
Na początku lat 90. jego ruch aktywnie walczył o utrzymanie apartheidu w Republice Południowej Afryki. Groził wojną domową, gdy prezydent Frederik de Klerk oddawał władzę Nelsonowi Mandeli i kraj szykował się do pierwszych demokratycznych wyborów.
W latach 1997-2004 Terre'Blanche odsiadywał karę więzienia za napaść i próbę zabójstwa. W ostatnim czasie żył na uboczu i trzymał się z dala od głównego nurtu polityki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters