Zabili marynarzy, teraz przepraszają


Rosja przeprosiła w weekend za śmierć 7 chińskich marynarzy ze statku "New Star", zabitych w połowie lutego po ostrzelaniu z rosyjskiego okrętu wojennego. Jednocześnie obwiniła za tragedię indonezyjskiego kapitana zatopionej jednostki.

W zeszłym tygodniu rosyjski okręt wystrzelił około 500 pocisków w kierunku "New Star" - jednostki, która samowolnie oddaliła się z portu Nachodka w Kraju Nadmorskim, gdzie nałożono na nią areszt. Ostatecznie ścigany statek poszedł na dno, a w lodowatych wodach zginęło 7 Chińczyków i jeden Indonezyjczyk. 5 dalszych obywateli Indonezji i 3 Chińczyków udało się uratować. Oburzenie wywołały doniesienie, że Rosjanie przez 24 godziny przyglądali się, jak "New Star" tonie i nie reagowali na wezwania o pomoc.

Głęboko żałujemy i składamy kondolencje w związku z tragicznymi konsekwencjami tych wydarzeń, które doprowadziły do ludzkiej śmierci. fragment oświadczenia rosyjskiego MSZ

Głęboki żal, ale kapitan jest winny

"Głęboko żałujemy i składamy kondolencje w związku z tragicznymi konsekwencjami tych wydarzeń, które doprowadziły do ludzkiej śmierci" - napisało rosyjskie MSZ w specjalnym oświadczeniu.

Jednocześnie hojnie podzieliło się winą z indonezyjskim kapitanem jednostki. "Kapitan działał skrajnie nieodpowiedzialnie, celowo naruszył prawo Federacji Rosyjskiej i wystawił na szwank bezpieczeństwo załogi pozostającej pod jego dowodzeniem" - głosi komunikat.

"Jest wiele dowodów świadczących o tym, że incydent został spowodowany przez kapitana "New Star", który powinien ponieść całkowitą odpowiedzialność za to, co się wydarzyło" - możemy przeczytać.

Kapitan został oskarżony o nielegalne przekroczenie rosyjskiej granicy, za co grozi mu kara do dwóch lat więzienia. Statek "New Star" pływał pod banderą Sierra Leone, a należał do zarejestrowanej w Hongkongu spółki.

Źródło: Reuters