Zabił niemieckiego ucznia w swoim garażu. Liczy na uniewinnienie

17-latek został pochowany w rodzinnej miejscowości swoich rodziców Reuters TV

Markus Kaarma, 29-letni mieszkaniec Montany, który zabił w nocy w swoim garażu 17-latka z Niemiec, ucznia przebywającego na międzyszkolnej wymianie, nie przyzna się do winy. W sądzie powoła się na prawo, które pozwala na użycie wszelkich dostępnych narzędzi obrony przed intruzem we własnym domu. Wciąż bowiem nie wiadomo, dlaczego nastolatek znalazł się w garażu mężczyzny. Ten podejrzewa, że chciał go okraść.

Kaarma to strażak służby leśnej. Nigdy wcześniej nie był notowany. W ostatnich dniach kwietnia jego garaż został okradziony. Okazało się, że stracił wtedy sprzęt, którego używał do palenia marihuany. To - jak zeznała na policji jego żona - go rozwścieczyło i strażak zaczął podejrzewać o włamanie i kradzież nastolatków z sąsiedztwa, którzy najwyraźniej wiedzieli dużo o tym, jak spędza wolny czas.

Strażak na haju zabił nastolatka?

Kilka nocy po włamaniu Kaarma znów usłyszał hałasy w garażu. Policja ustaliła, że nawet nie próbował się przekonać, kto w nim jest, tylko w zupełnych ciemnościach otworzył drzwi i zaczął strzelać. Zabił 17-letniego ucznia pobliskiej szkoły średniej, który kilka tygodni wcześniej przyleciał do USA na wymianę międzyszkolną z jednego z liceów w Hamburgu.

Policja nie wie, co Diren Dede robił w domu mężczyzny, którego nie znał. Prokurator nie chce jednak słyszeć o uniewinnieniu strażaka i dlatego polecił ustalić biegłym, czy mężczyzna był w momencie zabójstwa pod wpływem narkotyków, alkoholu lub obu substancji. W jego domu znaleziono bowiem ślady marihuany w wielu miejscach, w tym w kilku różnych naczyniach.

Obrona 29-letniego Kaarmy zamierza jednak bronić się już w czasie przesłuchania wstępnego w sądzie, opierając się na rozpowszechnionym w Stanach Zjednoczonym prawie do obrony miejsca zamieszkania ("defense of habitation law"). Zwalnia ona z odpowiedzialności na drodze sądowej osobę, która użyje wobec intruza siły w obronie własnej lub swego dobytku.

Prawo to jest ostro krytykowane od czasu zeszłorocznego zabójstwa na Florydzie, gdy jeden z członków straży sąsiedzkiej, George Zimmerman zabił nastoletniego czarnoskórego Trayvona Martina. Zimmerman twierdził, że ten miał broń i starał się go zaatakować. Martin był jednak bezbronny. Zginął na miejscu. W procesie, który miał miejsce kilka miesięcy później Zimmermana uniewinniono.

Autor: adso//gak/zp / Źródło: Reuters, tvn24.pl, CBS News

Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV