58-letni Amerykanin winą za swoje życiowe niepowodzenia obwiniał "ruch liberalny". W końcu postanowił ich ukarać i z bronią w ręku wkroczył do Kościoła Unitariańskiego w Knoxville w Tennessee. Dwie osoby zginęły.
58-letni Jim Adkisson wszedł do kościoła w czasie odbywającego się tam koncertu chóru dziecięcego. Zaczął strzelać i zabił dwie starsze osoby: mężczyznę i kobietę. Żadne z dzieci nie zostało trafione. Kiedy przerwał na przeładowanie broni, został obezwładniony przez członków kongregacji. CZYTAJ WIĘCEJ
Policja podała, że morderca liczył się z tym, iż będzie zastrzelony przez jej funkcjonariuszy. Działał w pojedynkę. Obecnie przebywa w areszcie, może wyjść za kaucją w wysokości miliona dolarów.
Wybór kościoła nie był przypadkowy. Unitarianie są bowiem znani z obrony praw homoseksualistów i kobiet, a to właśnie podobnych im liberałów. Adkisson oskarżał o to, że nie mógł znaleźć pracy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24