Minister ochrony środowiska Nepalu wpadł na niecodzienny pomysł zdyscyplinowania swojego podwładnego - zamknął go na półtora godziny w toalecie. Nepalscy samorządowcy są oburzeni.
Zamknięcie w toalecie dyrektora departamentu rozwoju lokalnego nie odbyło się bez przyczyny. Była to kara za ignorowanie wprowadzenia zakazu wydobywania kamienia w jednym z regionów kraju. Minister Matrika Yadav uważa, że szkodzi ona środowisku, ale dyrektor Dandu Raj Ghimire był innego zdania.
Gdy metody słownej perswazji zawiodły, minister przeszedł do czynów wychowawczych. Półtora godziny w toalecie miało nauczyć dyrektora, czym jest "zanieczyszczone środowisko".
Tak się ministrowi nie godzi
Nie wiadomo, jakie wnioski z przymusowego pobytu na osobności wyciągnął Ghimire, ale na pewno postępowanie ministra zdenerwowało pracowników samorządów, które Ghmire nadzorował.
Postępowanie ministra nazwali "hańbiącym" i zapowiedzieli masowe protesty na ulicach. Komentatorzy wątpią jednak, by "toaletowy incydent" przerodził się w "toaletowy kryzys".
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN