W Nepalu rozpoczął się spis powszechny tygrysów. Liczenie ułatwią kamery na podczerwień. Prawdopodobnie wynik spisu rozczaruje, bo wiele tych zwierząt padło ofiarą nasilającego się w ostatnich latach kłusownictwa.
- Nie wiemy, ile tygrysów jest w kraju, ale oceniamy, że może ich być około 350 - powiedział ekolog Narendra Man Pradhan z departamentu parków narodowych i ochrony przyrody.
Przedstawiciele nepalskiego resortu odpowiedzialnego za ochronę przyrody obawiają się, że wynik powszechnego spisu może być dużo niższy od ostatniego. A to z powodu nasilającego się w ostatnich latach kłusownictwo. Świadczy o tym liczba osób aresztowanych za handel tygrysimi skórami i innymi częściami tych zwierząt, poszukiwanymi ze względu na właściwości przypisywane im przez chińską medycynę tradycyjną.
Podczerwienią i kamerami
W Nepalu są tylko cztery rezerwaty, w których tygrysy objęto ochroną. Spis ma jednak objąć wszystkie obszary leśne w 18 dystryktach kraju. Do liczenia tygrysów będą użyte urządzenia na podczerwień i kamery. Wyniki spisu mają być podane za trzy-cztery miesiące.
W Azji żyje na wolności około 4 tysięcy tygrysów bengalskich - jednego z pięciu tygrysich podgatunków.
Mieszkają w Bhutanie, Bangladeszu, Nepalu, Birmie, w Chinach i Indiach. W tym ostatnim państwie ich sytuacja jest najgorsza. Przetrwało tam zaledwie 1500 tygrysów bengalskich - połowa stanu sprzed kilku lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu