Wzięli pomoc od Unii, a w kraju afera goni aferę

Aktualizacja:

Pogrążona w kryzysie Portugalia, podobnie jak Irlandia i Grecja, otrzymała pomoc Unii Europejskiej. Finansowe kłopoty tego kraju nie dziwią jednak w kontekście ujawnionych ostatnio afer finansowych. Okazuje się, że przez ponad rok wojskowi dostawali pensje wyższe, niż powinni. Pisze o tym dzisiejsza prasa portugalska. Wczoraj z kolei media ujawniły raport, z którego wynika, że w 2010 r. aż 40 proc. recept zostało sfałszowanych.

Portugalia była kolejnym obok Irlandii i Grecji krajem UE, który otrzymał pomoc UE i Międzynarodowego Funduszu walutowego w związku z kryzysem. Nowy rząd ma realizować surowy program reform, który był warunkiem uzyskania pomocy.

- W trakcie kolejnych dwóch miesięcy podejmę jak najwięcej namacalnych decyzji wdrażających reformy. Nasz parlament nie będzie miał wakacji tego lata - podkreślał po spotkaniu z szefem Komisji Europejskiej portugalski premier Pedro Passos Coelho.

O tym, że czeka go bardzo trudne zadanie świadczą choćby ujawnione w ostatnich dniach finansowe przekręty pokazujące, że Portugalczycy do szczególnie uczciwych wobec swojego fiskusa nie należą.

Armia na zawyżonej pensji

Kontrolerzy Generalnej Inspekcji Finansów w Lizbonie wykryli nadużycia przy wypłacaniu pensji w portugalskich siłach zbrojnych na sumę prawie 26 mln euro - pisze we wtorek dziennik "Correio da Manha", który dotarł do raportu z kontroli.

W trakcie kolejnych dwóch miesięcy podejmę jak najwięcej namacalnych decyzji wdrażających reformy. Nasz parlament nie będzie miał wakacji tego lata. premier Portugalii Pedro Passos Coelho

Głównym źródłem nieprawidłowości było niestosowanie przez księgowych nowych, niższych stawek pensji, które obowiązują od marca 2010 roku. Przedstawiciele armii bronią się, że do wdrożenia przyjętych przez rząd zmian wynagrodzeń brakowało dokumentu z podpisem urzędującego do niedawna ministra resortu obrony Augusto Santosa Silvy.

"Minister socjalistycznego rządu Jose Socratesa zwlekał ze złożeniem podpisu do 14 czerwca. Zrobił to więc tydzień przed objęciem rządów przez nowy, socjaldemokratyczny gabinet Pedro Passosa Coelho" - ustalił dziennik "Correio da Manha".

Lewe recepty

Wczoraj media podały, że aż 40 proc. recept na refundowane z budżetu Portugalii leki zostało w 2010 roku sfałszowanych.

W opinii portugalskiej prasy, wykryte fałszerstwa to wierzchołek góry lodowej, a straty dla budżetu w związku z ubiegłoroczną refundacją leków i "niejasnymi wydatkami w służbie zdrowia" mogą wynieść nawet ponad 100 mln euro.

Jak dowiedział się lizboński "Diario Economico", na wielu receptach widniały nazwiska nieżyjących lekarzy, były też one wystawiane dla zmarłych przed laty pacjentów. Dziennik ujawnił, że "procederem mieli się zajmować lekarze z kilku regionów kraju". "Rekordzista wystawił w ubiegłym roku aż 32 tys. nielegalnych recept na lekarstwa refundowane z budżetu państwa" - poinformował dziennik.

Oszustwa wykryli kontrolerzy Generalnej Inspekcji Finansów, którzy w dokumencie pokontrolnym wskazali, że "poważny udział w fałszowaniu recept mieli stomatolodzy".

Źródło: PAP