Wysadzili pancerne drzwi, ostrzelali policję i uciekli


Takiej sceny napadu rabunkowego nie powstydziłby się żaden hollywoodzki film. Pistolety maszynowe, materiały wybuchowe a nawet gwoździe - tym wszystkim posłużyli się złodzieje, którzy napadli na siedzibę firmy transportującej pieniądze.

Wszystko wydarzyło się we wtorek nad ranem w miejscowości Valence na południu Francji.

Złodziei było dziesięciu. Wszystko mieli zaplanowane w najmniejszych szczegółach. Najpierw uzbrojeni w pistolety maszynowe podjechali na miejsce samochodami terenowymi. Niedługo potem rozległy się trzy eksplozje - bandyci wysadzali najprawdopodobniej pancerne drzwi, by dostać się do środka firmy.

Napadli i uciekli

Zaalarmowana policja wyruszyła na miejsce. Kiedy funkcjonariusze podjechali, przestępcy zerwali się do ucieczki. By uniemożliwić policji pościg zaczęli strzelać w koła radiowozów. Nie był to jednak ich jedyny sposób na zatrzymanie pościgu - złodzieje zaczęli rozsypywać na jezdni gwoździe.

Policja nie dała rady - po kilkusetmetrowym pościgu odpuścili i zuchwałym rabusiom udało im się uciec. Nie wiadomo kim byli ani nawet, czy i co zdołali ukraść. Policja twierdzi jednak, że nawet jeśli do kradzieży doszło, to w firmie nie było wtedy dużej sumy pieniędzy.

W strzelaninie tylko jedna osoba została ranna - pracownik firmy Loomis, który był za blisko wybuchu i stracił słuch.

Źródło: PAP