Największa opozycyjna partia w Angoli podważa wyniki zakończonych w sobotę wyborów parlamentarnych. Zdaniem lidera UNITY Isaiasa Samakuvy doszło do wielu nieprawidłowości, a oficjalne wyniki "nie w pełni odzwierciedlają faktyczną wolę narodu".
Ogromne zastrzeżenia do przebiegu pierwszych od 16 lat wyborów mieli przebywający w Angoli obserwatorzy Unii Europejskiej. Organizację głosowania określili jako "katastrofalną".
Według wstępnych wyników, po przeliczeniu połowy głosów opozycyjny UNITY (Narodowy Związek na Rzecz Całkowitej Niepodległości Angoli) uzyskał poparcie zaledwie 10 proc. Angolijczyków, zaś rządzący od 1975 roku MPLA (Ludowy Ruch Wyzwolenia Angoli) 82 proc. głosów.
Dotychczasowe wyniki wskazują, że MPLA może zdobyć nawet dwie trzecie miejsc w parlamencie, co pozwoli jej na dokonywanie zmian w konstytucji. Przed wyborami, ugrupowanie to miało w 220-osobowym parlamencie 129 deputowanych.
Źródło: TVN24, PAP