Wymiana jeden za tysiąc podzieliła Izrael

Tysiąc za jednego
Tysiąc za jednego
TVN24
Tysiąc za jednegoTVN24

W Izraelu jest bohaterem narodowym, ale to, ile jest wart pozostanie przedmiotem sporu. Gilad Shalid, który 5 lat temu został porwany przez Palestyńczyków wróci do domu dzięki wymianie między rządem w Tel Awiwie a palestyńskim Hamasem. W czasie, gdy młody żołnierz będzie wracał do kraju, na Zachodni Brzeg Jordanu wróci 1000 Palestyńczyków podejrzanych lub skazanych za działalność terrorystyczną i odsiadujących swe wyroki w izraelskich więzieniach.

W Tel-Awiwie, Jerozilimie i Hajfie zdania są podzielone. Wielu skazańców - jak szacują izraelskie media, ok. 400, którzy teraz opuszczą mury izraelskich więzień terrorystami rzeczywiście było i to m.in. z ich ręki ginęli obywatele państwa żydowskiego. Dlatego zdaniem rodzin ofiar tych zamachów oddawanie terrorystów za cenę życia jednego Izraelskiego żołnierza jest mimo wszystko kapitulacją państwa.

Hamas rozdaje karty?

Innego zdania jest oczywiście ojciec Gilada, który dziękował w czwartek premierowi Beniaminowi Netanjahu za podpisanie porozumienia i zakończenie "5 ciężkich lat" oczekiwania.

W szerszym spectrum cała sprawę stara się jednak widzieć Uzi Rani z Centrum Studiów im. Moshe Dayana. Jego zdaniem "Hamas może teraz mówić, że jest legalną władzą w Palestynie. Oni rozdają karty". Wszystko więc będzie w tej sytuacji zależało od samych Palestyńczyków i tego, w jaki sposób odczytają wymianę jeńców w niespotykanych w historii rozmiarach 1000 do 1.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24