Wyclef Jean boi się o życie

Aktualizacja:
 
Wyclef Jean chce stanąć na czele państwa zniszczonego trzęsieniem ziemiWikipedia

Opuszczenie kraju albo śmierć - taką groźbę usłyszał znany raper Wyclef Jean, który chce kandydować na prezydenta zniszczonego przez trzęsienie ziemi Haiti. Od chwili wystosowania groźby muzyk przebywa na Haiti w ukryciu. Jednocześnie trwają prace Tymczasowej Komisji Wyborczej (CEP), która w piątek zadecyduje, czy może on startować w wyborach.

Na razie nie ma pewności, czy kandydatura rapera jest zgodna z konstytucją Haiti. Przedmiotem kontrowersji jest zapis mówiący, że kandydat na prezydenta musi mieszkać w kraju od co najmniej pięciu lat przed dniem wyborów.

Artysta co prawda urodził się w Croix-des-Bukiety na Haiti, ale już wieku dziewięciu lat przeniósł się z rodziną do Nowego Jorku, a następnie New Jersey. Jean argumentuje, że nominacja na ambasadora Haiti w 2007 roku zwolniła go z obowiązku stałego zamieszkania na terenie wyspy.

Brudna gra

Jednocześnie media kwestionują czystość intencji Wyclefa Jeana. "New York Times" podaje, że narastają wątpliwości co do prawidłowego zarządzania i wydawania funduszy przez fundację Yele Haiti, założonej przez Wyclefa Jeana.

"NYT" podważa szczerość intencji Jeana. Na dowód czego podaje, że mimo wcześniejszych zapowiedzi organizacji Yele nie udało się dostarczyć wody do kilku obozów powstałych po trzęsieniu ziemi, a część funduszy zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach.

Muzyk zapewnia, że z jego strony nie doszło do żadnego niewłaściwego działania i przypomina, że życie w showbiznesie nauczyło go, iż "politics is politricks".

W sumie w wyborach prezydenckich na Haiti chce wystartować aż 34 kandydatów. Podczas katastrofalnego trzęsienia ziemi, do którego doszło na wyspie 12 stycznia, zginęło (według danych tamtejszych władz) aż 230 tys. ludzi.

Źródło: guardian.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia