Wyciek zaplombowany. BP: ropa już nie płynie

Aktualizacja:

Operacja "static kill" - rozpoczęta przez koncern BP w nocy z wtorku na środę - została zakończona po ośmiu godzinach. BP informuje, że udało się zatamować wyciek i doprowadzić do cofnięcia się ropy do złoża. Początkowo koncern informował, że operacja może potrwać nawet 2,5 dnia.

W wydanym komunikacie koncern zapewnił, że wtłoczenie do szybu gęstego mułu spowodowało zrównoważenie ciśnienia wypływającej spod dna ropy. Rzeczniczka BP Sheila Williams potwierdziła, że dzięki operacji udało się doprowadzić do cofnięcia się ropy.

Muł przez osiem godzin był pompowany rurami ze statku znajdującego się na powierzchni. Odwiert jest monitorowany i nie można wykluczyć, że trzeba będzie wtłoczyć do niego więcej mułu. Ostatecznie odwiert ma zostać zatkany cementem.

106 dni walki z ropą

Jednocześnie trwa kopanie dwóch szybów pomocniczych, które mają połączyć się z głównym u podstawy. Gdy do tego dojdzie - najprawdopodobniej między 11 a 15 sierpnia - BP wpompuje cement na dół w operacji zwanej "bottom kill".

To powinno ostatecznie zabezpieczyć szyb, z którego przez długie miesiące do wód Zatoki Meksykańskiej wypływała ropa.

Koncern poinformował o sukcesie w 106 dni po wybuchu na platformie Deepwater Horizon, który spowodował największą katastrofę ekologiczną w historii USA. Od tego czasu wyciekło prawie 5 milionów baryłek ropy, czyli ok. 780 milionów litrów.

Największa katastrofa ekologiczna w historii USA

Zdaniem amerykańskich władz do wód Zatoki Meksykańskiej wypłynęło 4,9 miliona baryłek ropy, zanim zatkano wyciek w połowie zeszłego miesiąca. To największa katastrofa ekologiczna w historii USA i drugi pod względem wielkości wyciek ropy w historii ludzkości - jedynie podczas celowego podpalenia szybów w Zatoce Perskiej przez Irakijczyków w 1991 roku statystyki były bardziej przerażające (ok. 8 milionów baryłek).

Katastrofa ekologiczna w Zatoce Meksykańskiej zaczęła się 20 kwietnia, gdy po eksplozji i pożarze zatonęła platforma wiertnicza Deepwater Horizon. Zginęło wtedy 11 osób.

Źródło: BBC