- Miesiąc przed rozpoczęciem Euro 2012 dużo uwagi jest poświęcane rasizmowi i skłonności do agresji pośród polskich kibiców - pisze z Warszawy korespondent BBC. Jak twierdzi Brytyjczyk, powszechne założenie jest takie, iż "zatwardziałe grupy kiboli" będą napastować zagranicznych kibiców i graczy. Jednak jak dalej tłumaczy Adam Easton, pomimo tego, że Polska rzeczywiście ma problem z rasistowskimi chuliganami stadionowymi, to jest on wyraźnie mniejszy niż w innych krajach i nie trzeba się bać o Euro 2012.
Niepokój wywołują takie wypowiedzi jak ta Theo van Seggelena, sekretarza generalnego stowarzyszenia profesjonalnych graczy FIFpro. Oznajmił on, iż "nie jest w 100 procentach przekonany, że nie dojdzie do incydentów na stadionów i poza nimi" podczas Euro 2012, jeśli większość widzów będą stanowić Polacy i Ukraińcy.
Obawy powiększają ekscesy polskich kiboli, których listę przytacza korespondent BBC, koncentrując się na przejawach rasizmu. Przywołuje wydarzenia takie, jak derby Krakowa z 2008 roku, kiedy kibice Wisły krzyczeli za schodzącym z boiska zawodnikiem Cracovii "do komory!" oraz wydawali z siebie dźwięki małp. Po meczu natomiast pojawiły się antysemickie przyśpiewki.
Bezpieczni gracze
Brytyjski dziennikarz zaznacza jednak, że to jedynie mały wycinek obrazu polskiej piłki nożnej i kibiców, a incydenty rasistowskie są coraz rzadsze i przytrafiają się głównie w rozgrywkach lokalnych. - Wiele drużyn ma w swoich składach obcokrajowców i niezależnie od ich koloru skóry, gdy zdobędą gola, kibice cieszą się - pisze Brytyjczyk.
W artykule zostają przytoczone wyniki badań FIFpro, z których wynika, że średnio we Wschodniej Europie 9,6 procent badanych piłkarzy było ofiarami rasizmu, a w Polsce ta wartość wynosi 9,5 procent. Z kolei ofiarami agresji ze strony kibiców, trenerów i zarządów klubów było w tym samym regionie Europy średnio 11,7 procent, gdy w Polsce 6,3 procent.
Problemy z inteligencją
BBC przytacza wypowiedź senegalskiego zawodnika Pape Samba Ba, który podczas swojej gry w klubie Odra Opole został dwa razy napadnięty. - Sześć lat temu kiedy zaczynałem, nie było ochrony. Kibice wrzeszczeli "małpo wracaj do kraju". Teraz to się zmienia. Stadiony są też coraz lepsze - mówi piłkarz.
O rasizmie wśród kibiców mówi też Bruno Coutinho, zawodnik Polonii Warszawa. On sam twierdzi, że nie miał żadnych problemów, ale wspomina wydarzenie z meczu w Białymstoku w 2009 roku, kiedy kibice Jagiellonii wydawali "małpie" odgłosy w kierunku młodego gracza swojej drużyny, który pochodził z Kolumbii.
- Wtedy pierwszy raz czegoś takiego doświadczyłem - mówi. Piłkarz wspomniał też to, że przechodnie na ulicach patrzą się na jego brata, który ma ciemniejszą karnację, jak na "przybysza z innej planety". - Nie wiem czy to rasizm, czy ludzie po prostu nie często widują czarnych - dodaje.
Powolna zmiana
Dziennikarz BBC szukając źródeł rasistowskich ekscesów pokrótce opisuje historię Polski i traktowania w niej mniejszości, zaznaczając trwające setki lat zgodne, jak na standardy reszty Europy, współżycie Polaków z Żydami, Ukraińcami i Białorusinami. Pośrednio skutkiem tego ma być obecnie większa ilość ekscesów rasistowskich - sugeruje Brytyjczyk.
- To prawda że rasizm jest bardziej tolerowany w Polsce niż w Europie Zachodniej - mówi w rozmowie z BBC Konstanty Gebert, dziennikarz żydowskiego pochodzenia. - W Polsce zdarza się więcej przejawów antysemityzmu, ale ogólnie ten kraj nie jest bardziej antysemicki niż Francja. Po prostu jest to bardziej tolerowane - twierdzi Gebert i dodaje, że ogólnie przypadki ekscesów antysemickich są coraz rzadsze.
W artykule BBC wypowiada się też Rafał Pankowski, członek stowarzyszenia Nigdy Więcej i Piłka Nożna Przeciw Rasizmowi, który również twierdzi, że incydenty rasistowskie są coraz rzadsze. - Nie możemy przyrzec, że wyeliminujemy rasizm w jeden dzień, ale Euro 2012 ma ogólnie bardzo pozytywny wpływ w postaci podnoszenia świadomości na temat rasizmu w polskim społeczeństwie i piłce nożnej - twierdzi Pankowski.
Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: TVN24