Sprawa Romana Polańskiego to "głupia historia", a reżyser, który pozostaje w areszcie domowym w Szwajcarii już "spłacił swój dług" - uważa kolega Polańskiego po fachu Woody Allen.
- Sądzę, że cała ta historia jest głupia, nie ma sensu, to się zdarzyło wiele lat temu, on już swoje odcierpiał - powiedział Allen rozgłośni RTL. I przypomniał, że polski reżyser "nie mógł przyjeżdżać do Stanów Zjednoczonych, spędził pewien czas w więzieniu, niedługo, lecz jednak tak". - Spłacił już swój dług - nie ma wątpliwości Allen.
- Roman Polański miał trudne życie. Zrobił coś, został ukarany. Wystarczy - zakończył Woody Allen, który na festiwalu w Cannes prezentuje swój ostatni film "You will meet a tall dark stranger".
Reżyser w areszcie domowym
Zagrożony ekstradycją do USA Polański przebywa od wielu miesięcy w areszcie domowym w swojej willi w szwajcarskiej miejscowości Gstaad.
Reżyser został w 1977 roku uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią. Jednak przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił Stany Zjednoczone, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
W piątek brytyjska aktorka Charlotte Lewis oświadczyła, że jako 16-latka była molestowana seksualnie przez Polańskiego. Obrońcy Polańskiego - odpierając zarzuty - wyrazili oburzenie tym oświadczeniem. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: PAP, lex.pl