Prezydent Włoch Giorgio Napolitano rozwiązał parlament. Jest to następstwo poważnego kryzysu rządowego, którego nie udało się zażegnać ani samemu prezydentowi, ani przewodniczącemu Senatu.
Przez ostatnie dni prezydent oraz przewodniczący Senatu Franco Marini prowadzili konsultacje polityczne w nadziei na wyjście z impasu bez konieczności rozpisywania przedterminowych wyborów.
Prezydent Napolitano ogłaszając w południe swą decyzję przyznał, że jest rozgoryczony koniecznością rozpisania nowych wyborów. Z żalem mówił o fiasku podjętych prób rozwiązania kryzysu. Podkreślił, że podjęta przez niego decyzja była konieczna, gdyż nie było innego wyjścia z impasu.
Zaapelował też o spokojną i merytoryczną kampanię wyborczą, opartą na dialogu.
Odchodzi "pokutny" rząd Na specjalnym posiedzeniu Rada Ministrów postanowiła, że przedterminowe wybory parlamentarne odbędą się 13 i 14 kwietnia.
Przechodzący do historii włoski parlament XV kadencji pracował od 28 kwietnia 2006 roku, w sumie 650 dni. W tym czasie uchwalił 93 ustawy (średnio 5 miesięcznie) i przyjął 97 dekretów.
Komentatorzy zwracają uwagę na symbolikę wydarzeń na scenie politycznej nazywając rząd Romano Prodiego "pokutnym" i "popielcowym". Przypomina się, że w 2007 roku właśnie w Środę Popielcową po pierwszym poważnym kryzysie w koalicji i przegranej w głosowaniu w Senacie centrolewicowy gabinet Prodiego podał się do dymisji, wówczas nie przyjętej przez prezydenta. W tym roku zaś w Środę Popielcową Giorgio Napolitano rozwiązał parlament.
Źródło: PAP, tvn24.pl